Głowy państw i szefowie rządów podejmują w UE ważne decyzje.
Jednak za kulisami tysiące lobbystów próbuje wpłynąć na politykę. Ich
wpływ jest ogromny.
Scena z filmu: w luksusowej brukselskiej restauracji mężczyzna z
arogancją opowiada o swojej działalności lobbysty. Reprezentuje interesy
pięciu klientów, za co kasuje rocznie 100 tys. euro. Ten mężczyzna to
polityk Ernst Strasser, były szef austriackich konserwatystów w PE.Rozmowa została sfilmowana ukrytą kamerą. Scena jest fragmentem filmu dokumentalnego "Brukselskie interesy" ("The Brussels Buisness") pokazywanego na niemiecko-francuskim programie telewizyjnym "Arte".
Całość wiadomosci.onet.pl
Śwetnie (i wstrząsająco) tę tematykę przedstawia Film "Bulb Fiction",
OdpowiedzUsuńprzedstawiający europejską skrajną totalitarną plutokrację ukrytą za
fasadową demokracją - co jest ukazane na przykładzie zakazu produkcji
normalnych żarówek żarowych na rzecz zawierających toksyczną rtęć żarówek
kompaktowych. Ukazane są kulisy unijnych procesów legislacyjnych,
polegających na uchwalaniu złego prawa na masową skalę przez komitety
zdominowane przez lobbystów koncernów oraz zmanipulowanych prezdstawicieli
organizacji pozarządowych - tutaj Greenpeace. W ten sposób uchwalone
dyrektywy wchodzą w życie praktycznie natychmiast, ponieważ poddanie ich pod
głosowanie w parlamencie UE nie jest obowiązkowe w przypadku każdej nowej
dyrektywy, lecz jedynie w przypadku, kiedy samo poddanie pod głosowanie
również podlega przegłosowaniu (!?) bezwzględną większością głosów.
Taki komentarz znalazłem do artykułu i postanowiłem go wkleić