wtorek, 31 stycznia 2012

Ile mi zostało?

Mówią iż należy codziennie jeść jedno jabłko ze względu na żelazo i jednego banana ze względu na potas. I też jedną pomarańczę na wit. C i pół melona żeby poprawić trawienie, oraz filiżankę zielonej herbaty bez cukru aby zapobiegać cukrzycy.
Każdego dnia należy pić dwa litry wody (tak, a potem je wysiusiać na co schodzi dwukrotnie więcej czasu niż na wypicie)
Codziennie należy pić Activię lub inny jogurt, żeby mieć L. Case i Defensis, i choć nikt nie wie co to za g.. jest, wygląda na to że jeśli codziennie nie zjesz półtora miliona, zaczynasz widzieć ludzi niewyraźnych..
Codziennie jedną aspirynę żeby zapobiegać zawałowi i lampkę czerwonego wina w tym samym celu, plus jeszcze jedną białego na układ nerwowy. I jedno piwo już nie pamiętam na co. Jeśli wypijesz to wszystko razem, to nawet jeśli od razu dostaniesz wylewu, to nie masz się co przejmować, bo nawet się nie zorientujesz.
Codziennie trzeba jeść błonnik. Dużo, ogromne ilości błonnika. Należy przyjmować między sześcioma, a ośmioma posiłkami dziennie, lekkimi, oczywiście nie zapominając o dokładnym pogryzieniu sto razy
każdego kęsa. Robiąc małe obliczonko już na samo jedzenie zejdzie Ci z pięć godzinek.
A, po każdym posiłku należy umyć zęby, to znaczy po Activii i błonniku zęby, po jabłku zęby,
po bananie zęby... i tak dokąd jak starczy zębów.
Lepiej powiększ łazienkę i wstaw sprzęt audio, ponieważ między wodą, błonnikiem i zębami spędzisz tam dziennie wiele godzin.
Trzeba spać osiem godzin i pracować kolejne osiem, plus pięć jakie potrzebujemy na jedzenie = 21.
Jeśli nie spotka Cię coś niespodziewanego zostają Ci trzy. Wg statystyk oglądamy telewizję trzy godziny dziennie.
No dobrze, już nie możesz, bo codziennie trzeba spacerować co najmniej pół godziny
(dane z doświadczenia - lepiej po 15 minutach wracaj, bo inaczej z pól godziny zrobi Ci się godzina)
Należy dbać o przyjaźnie, gdyż są jak rośliny, należy je podlewać codziennie, i jak jedziesz na wakacje, to jak sądzę również.
Ponadto należy być dobrze poinformowanym, więc trzeba czytać co najmniej dwa dzienniki i jeden artykuł z czasopisma, żeby porównać informacje.
A! trzeba uprawiać seks każdego dnia, ale bez popadania w rutynę, trzeba być innowacyjnym, kreatywnym, odnowić uczucie pożądania. To wymaga swojego czasu. A co dopiero jeśli ma to być seks tantryczny! (celem przypomnienia: po każdym posiłku myjemy zęby!)
Na koniec z moich obliczeń wychodzi mi jakieś 29 godzin dziennie. Jedyne rozwiązanie jakie przychodzi mi do głowy to robienie kilku rzeczy na raz, na przykład:
bierzesz prysznic w zimnej wodzie i z otwartymi ustami, w ten sposób połykasz 2 litry wody .
Wychodząc z łazienki ze szczoteczką do zębów w ustach uprawiasz seks (tantryczny ) ze swoim partnerem, który w międzyczasie ogląda telewizję, i opowiada Ci co się dzieje na ekranie.
W czasie gdy szczotkujesz zęby, masz jeszcze jedną wolną rękę? Zadzwoń do przyjaciół!!
I do rodziców!! Wypij wino (po telefonie do rodziców przyda się).
Uff.. Jeśli zostały Ci jeszcze dwie minuty, to prześlij to dalej do przyjaciół (których trzeba podlewać jak rośliny). A teraz już Cię zostawiam, bo z jogurtem, połową melona, piwem, pierwszym litrem wody
i trzecim posiłkiem z błonnikiem, nie wiem już co zrobić, ale pilnie potrzebuję ubikacji.
A! Po drodze wezmę szczoteczkę do zębów..
Jeśli już wcześniej Ci to wysłałem, to wybacz, to pewnie Alzheimer, którego mimo tylu środków zapobiegawczych nie uniknąłem...
--
Dostałem na pocztę i grzechem było by nie puścić tego dalej

niedziela, 29 stycznia 2012

Mistrz

Kim jest Mistrz?
* Mistrzem jest ten, kto zawsze przystaje na wynik, nawet jeśli nie wydaje się korzystny, gdyż wie, że musiał się jakoś do niego przyczynić.
* Mistrz dostrzega we wszystkim doskonałość
* Mistrz nigdy nie osądza osoby, miejsca, rzeczy. Mistrz wie, że on tam to umieścił. Jest świadomy faktu, że przyczynił się do powstania tego, czego doświadcza.
* Prawdziwy Mistrz to nie ten z największą liczbą adeptów, lecz ten, który doprowadza największą liczbę do Mistrzostwa.
* Mistrzowi zawsze podoba się to, co się dzieje. Ty też dostąpisz mistrzostwa, jeśli zawsze będziesz wolał to, co się dzieje, od wszystkiego innego.
* Miej intencje, ale nie miej oczekiwań, a na pewno nie miej wymagań. Nie przywiązuj się do określonego wyniku. Nawet nie przedkładaj jednego nad pozostałe. Wynieś swe przyzwyczajenia do poziomu upodobań, a upodobania do poziomu akceptacji.
Neale D. Walsch
Czy trzeba jeszcze coś dodawać?
źródło: http://www.neurointeligencja.pl/miesiecznik/201201.pdf

piątek, 27 stycznia 2012

Coś na temat Zakładu Utylizacji Staruszków,

Okradamy własne dzieci. W ZUS od dawna nie ma pieniędzy !
artykuł: Maryla Pawlak-Żalikowska


Cały dowcip polega na tym, że nie wiadomo, czy po kolejnych wyborach minister Rostowski będzie nadal ministrem. Czyli dziś zaciąga on zobowiązania w imieniu naszych dzieci i... swego następcy - mówi Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha:

Niestety, w tym przypadku rzecz polega na tym, że my dzieciom ze świnki zabieramy, ale mówimy im: sami musicie sobie włożyć tam tyle, ile brakuje.
[..]
Robert Gwiazdowski: W ZUS od dawna nie ma pieniędzy. Kiedyś były, ale pan minister Sekuła wyciągnął z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych to, co się dało, do budżetu. I tak już jest od wielu lat.
[..]
Skoro grozi nam, że FRD może zniknąć, to gdzie szukać zabezpieczenia emerytury? Dla coraz większej liczby ludzi ZUS nie jest już jedyną szansą na zabezpieczenie na starość, a OFE nie ma dobrej opinii.

– Trudno to ocenić, bo dziś tykają pod nami bardzo różne bomby. Jest 5 miliardów, które od podatników, przedsiębiorców przez ZUS przeszło do OFE. OFE kupiły za jakieś sto miliardów złotych obligacje skarbu państwa, a skarb państwa pieniądze oddał do ZUS, licząc na to, że w przyszłości my zapłacimy podatki, z których wykupi te obligacje i pieniądze będą mogły trafić też z OFE do emerytów. Skomplikowane, a w dodatku wszystko to dzieje się w jednej kieszeni: skarbu państwa.

Dalej. 70 procent tego, co jest w OFE, jest w kieszeni podatników w postaci obligacji skarbu państwa, czyli zobowiązania się ministra finansów, że nałoży na podatników podatki, z których wykupi te papiery. To jest paranoiczna sytuacja.
Proszę też zwrócić uwagę, że tyka dodatkowa bomba. Komisja Europejska zaskarżyła Polskę do Trybunału Sprawiedliwości, żądając zniesienia dla OFE limitu inwestycji zagranicznych. Co będzie oznaczało, że OFE już nie będą musiały kupować obligacji rządu polskiego. Będziemy wtedy mieli do czynienia z sytuacją, że OFE naprawdę będą decydowały o budżecie.

Dlaczego?

– Bo dziś wykupują obligacje skarbu państwa, bo mają ustawowe ograniczenia na inwestycje. Jak ich nie będą miały, to za następne 10 lat pieniądze zgromadzone przez OFE – czyli w 14 prywatnych instytucjach – będą większe niż budżet państwa. Cały czas twierdzę więc, że twórcy reformy emerytalnej przygotowali nam katastrofę. Bo jeżeli Europejski Trybunał Sprawiedliwości nakaże zniesienie limitów, a my zachowamy obowiązek odprowadzania pieniędzy do OFE, to za 10 lat minister finansów będzie chodził po prośbie do prezesów OFE.

czytaj więcej na: http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091003/OBSERWATOR/315539536

wtorek, 24 stycznia 2012

Wizja pięknego świata

Trochę spóźnione ale jest to tak piękne
film
Widzę szczerość, przejrzystość i prawidłowe myślenie w każdym rządzie.
Widzę koniec rozbuchanych wydatków na wojsko i słuszny rozdział funduszy na cele humanitarne, edukację, infrastrukturę, tworzenie miejsc pracy, opiekę zdrowotną i ochronę środowiska i (jego) oczyszczanie.
Widzę koniec interesów korporacyjnych w rządzie, i koniec rozprzestrzeniania broni, i koniec niepotrzebnego opierania sie na paliwach kopalnych i innych nieodnawialnych źródłach.
Wiem, że istnieją alternatywne źródła energii, są obiecujące i mogą być niedrogie, ale są wypierane przez odmienne grupy interesów.
Wiem także o fałszywych prowokacjach i medialnych manipulacjach, o dążeniu przemysłu farmacji do utrzymywania ludzi w stanie choroby,
i o dążeniach korporacji rolnych do dominacji na rynku żywności
przy użyciu niebezpiecznych i niezbadanych GMO.
Wiem o narastającej finansowej przepaści pomiędzy 99% i 1 % (najbogatszych)i
wiem o NWO i ich pomysłach na redukcję populacji.

A jednak stoję w swoim świetle, bez lęku, za to z piękną wizją na
przyszłość, bo wiem, że żyję w świecie obfitości, pełnym wszelkich zasobów dla każdego.
Czy jest nas 7 mld., 10 mld., czy 15 mld to wiem, ze mamy i technologię, i zasoby, i inteligencję żeby znaleźć pokojowe rozwiązania dla wyzwań naszego czasu, żeby stworzyć świat bez ubóstwa, bez głodu, bez chorób, wojen i cierpienia.
Wiem to, ponieważ znam prawdę - prawdę, która pochodzi z wnętrza -
tę samą prawdę, która jest wewnątrz każdego z nas.
Ta prawda zmusza mnie abym stanął z godnością, żył obecną chwilą i pełnią tego czym jestem, bez względu na to, co przytrafia mi sie w życiu albo w świecie wokół mnie.
Mam wizję przyszłości i to jest piękna wizja.
I wyłania sie ona właśnie teraz, z każdym obudzonym sercem, planowo,
w zgodzie z najwyższym dobrem i doskonale z każdej strony.


Szczęśliwego nowego roku 2012 wszystkim!
tłumaczenie Adrian Czuk

czwartek, 19 stycznia 2012

Ciekawa ksiązka

Liz Murray

"Przełamać noc"

Autobiograficzna książka o wybaczaniu i przetrwaniu.

Historia życia Liz Murray - od patologicznej rodziny, poprzez bezdomność, walkę o naukę i godne życie, o wyborach i odpowiedzialności za nie.
Aż po wygraną i znalezieniu swojego sensu w życiu. Autorka w 2009 roku skończyła Harvard.
Obecnie organizuje i prowadzi warsztaty i wykłady "inspirujące ludzi do tego, by uwierzyli w siebie i zmienili życie na lepsze."

Cytaty z książki:

"Później odkryłam, że świat jest pełen ludzi, którzy chętnie mówią innym, jak trudno dokonać tego czy owego i co to znaczy być realistą. Ale odkryłam też, że nikt, ale to absolutnie nikt nie wie naprawdę, czy coś jest możliwe, dopóki nie spróbuje tego zrobić."

"Wszystkie zmiany wokół mnie dokonały się dlatego, że skupiłam się na tych kilku obszarach w życiu, gdzie rzeczywiście miałam możliwość coś zmienić i że pogodziłam się z tym, iż mnóstwo innych rzeczy zmienić nie potrafię. "

Bardzo ciekawa książka. Polecam!

Życie jest "przeżywaniem" chwil

Na podstawie tekstu Annie Abraham "Life's "Living" Moments z serwisu
AsAManThinketh.net

Jak wiele "przeżytych" chwil doświadczyłeś dziś, w ostatnim tygodniu czy
miesiącu?
Trudno sobie przypomnieć!
To prawda, ponieważ większość z nas jest tak zajęta codziennymi
zmaganiami z życiem że to co w danej chwili robimy nie traktujemy jako
życie, ale jako próbę dogonienia go. Ponieważ jesteśmy tak uwarunkowani
by wierzyć że jeśli złapiemy je teraz, to będziemy mogli żyć później.
Niestety, tak nie będzie.

Zatrzymaj się, usiądź, odetchnij głęboko. Nic się nie stanie jak
złapiesz oddech. Kiedy ostatni raz wąchałeś kwiat, chodziłeś boso po
zroszonej trawie, cieszyłeś się gaworzeniem dziecka czy po prostu
delektowałeś aromatem i smakiem swojej kawy?

Słyszę jak mówisz ze zdziwieniem - "Nie pamiętam".

Życie biegnie szybkim rytmem, który nie ma końca. Jest lista rzeczy do
zrobienia która się zaczyna ale nigdy nie kończy. Nie ma recepty na to
by być perfekcyjnym synem, córką, rodzicem czy partnerem. Te role
ewoluują przez wieki i ciągle będą ewoluować. To czego potrzebuje świat
potrzebuje przede wszystkim to więcej miłości, więcej troski i więcej
bezpieczeństwa, więcej kochających ludzi wokół. Bóg może jest czasem
zajęty, ale rozważnie uczynił Mnie i Ciebie swoim posłańcem miłości,
pokoju i troski.

Więc kiedy tylko możesz uśmiechnij się do kogoś kto bardzo tego
potrzebuje. Ofiaruj żart i nieoczekiwany uścisk, potrzymaj rękę swojego
rodzica, wyślij komuś miłą wiadomość. Śmiało, zrób to i wiele innych
takich małych gestów. Możesz być całkowicie pewien, że zasiejesz tak
uśmiech w czyjejś duszy.

Idź i zacznij liczyć te czułe chwile. Uwierz mi, wkrótce będzie ich
bardzo wiele!
Napisała Jadwiga Borkiet

sobota, 14 stycznia 2012

przemyslenia na wieczory zimowe

Może Was zainteresuje, bo mnie trochę otrzeźwiło :)
Link do artykułu

"Nie należy czegoś odkładać na jutro, ponieważ nie wiemy,
ile dni mamy przedsobą, należy więc wykorzystać to, co mamy,
korzystać z szans, które przynosi życie."

wtorek, 10 stycznia 2012

Jak uchronić swoje oszczędności przed zamordowaniem?

Jak uchronić swoje oszczędności przed zamordowaniem?
Jeżeli jesteś osobą prowadzącą „biznes” lub szukającą możliwości zarabiania i chcącą zarobić, lub zaoszczędzić i jeszcze na tym zarobić, to jest to może najbardziej ekscytująca wiadomość jaką kiedykolwiek czytałeś. Oto dlaczego:
Nazywam się Mirosław Piątkowski i jestem 57 – letnim facetem, któremu otworzyły się oczy i uszy,
I jak zechcesz też przekażę ci wiedzę , której większość nie wyniosła ze szkół, domów. Jesteś gotowa/y, zaczynamy:
Kilka faktów:
• Dolar od 1913 roku stracił więcej niż 90% swojej wartości, a Euro od 2002, więcej niż 50%.
• Złoto jest zwolnione z podatku VAT.
• Ekonomiści twierdzą, że każdy człowiek powinien mieć 15% - 30% swojego majątku ulokowanego w złocie.
• W roku 1870 uncja złota (31,1g) kosztowała 2 dolary amerykańskie. Z końcem 2010 ta sama waga złota kosztowała już 1400 dolarów amerykańskich. To jest o 700 razy więcej.
• Gdybyś w roku 2002 kupił złoto za 10 000 zł, dzisiaj miałbyś około 40 000 zł.
Spróbuj znaleźć bank który z twoimi pieniędzmi zrobi to samo.
A teraz najważniejsze możesz zacząć oszczędzać w złocie i jeszcze na tym zarobić.
Co powinieneś zrobić, wejść na X+ Dodatnia Siła Club żeby dowiedzieć się więcej i skorzystać z okazji jaką daje Open Aurum
Jeżeli teraz nie skorzystasz z okazji jakie daje oszczędzanie z zarabianiem, oszukasz tylko siebie i swoją przyszłość

PS.1
Możesz dostać darmowy udział banku, gdzie? Tu na stronie Międzynarodowego projektu