czwartek, 19 września 2013

Dlaczego przed 1905 nie było chorób serca

Oto jest ciekawy fakt: prawie nikt nie wpadał w szpony chorób serca przed
1905 rokiem.

Pierwszy atak serca opisano w piśmie Journal of the American Medical
Association w 1908. Na dobrą sprawę, jeśli zajrzymy do podręczników
medycznych z lat 1860-1880, nie odnajdziemy nic o miażdżycy naczyń
wieńcowych. Jeśli choroba istniała, była na tyle rzadka, że
środowisko medyczne nie brało jej pod uwagę.

Jak to wyjaśnić? Dlaczego ludzie sprzed 1905 prawie w ogóle nie zapadali
na choroby serca?

Nie jestem Kolumbem ludzkiego zdrowia, co to potrafi odkryć prawdziwą
odpowiedź na każde pytanie; mam jednak przypuszczenia.

Po pierwsze, stres innego rodzaju. Wtedy praca była w większości
fizyczna, w ruchu. Człowiek miał szansę go rozładować, dajmy na to,
kopiąc głębsze dołki w szybszym tempie. Dziś człowiek może co
najwyżej podwinąć ogon i pozwolić, by stres go wypalił od środka . .
. i doprowadził do przeciążenia serca -- silnika życia.

W czym tkwi różnica: w czasie stresu organizm aktywuje reakcję typu
WALCZ lub UCIEKAJ. Nadchodzi przypływ adrenaliny … serce wrzuca szósty
bieg … krew odpływa od skóry i gęstnieje, aby zmniejszyć potencjalne
krwawienie … wyłączają się funkcje trawienne, bo nie są potrzebne do
obrony w sytuacji zagrożenia (stresu) … Wszystko po to, by ułatwić
ciału fizyczną reakcję -- aby energię skierować na partie mięśni i
umożliwić ucieczkę lub walkę.

Perfekcyjna sprawa . . . jeśli jesteś Fredem lub Emmą Flinston i musisz
wiać przed dinozaurami albo podnieść głaz.

Cios poniżej pasa . . . jeśli stresu nie rozładujemy fizycznie. Dawniej
mieliśmy na to szansę. Dziś już tylko sporadycznie. Na tym polega
różnica.

Po drugie, bardziej toksyczne środowisko. Ropa naftowa w morzu. Samoloty
spuszczające chemię z nieba. Miliony aut na drogach ziejące spalinami.

Z tych i innych powodów nikt nie ucieknie przed przymusem dbania o
zdrowie, a w szczególności przed kuracjami oczyszczającymi, takimi jak
np. Ostropestem Witalnym:

Oczyszczanie organizmu

To roślina z ogrodu Natury wspomagająca pracę wątroby -- filtra, który
sortuje to, co dostaje się do środka przez buzię, nos i skórę. Wyrzuca
metaboliczny szlam, a robi pożytek ze składników odżywczych.

No i oczyszcza z toksyn -- tych samych, które trafiają z tłumika
samochodu do nosa, dalej do pęcherzyków płucnych, a stąd do krwiobiegu
i poszczególnych narządów: serca, mózgu, nerek.

Po trzecie zaś, w XXI wieku jemy więcej przetworzonego jedzenia, które
kusi ze sklepowych półek kolorowymi opakowaniami. Przed 1905 nie było
tyle tego świństwa, co jest teraz.

Oprócz tego . . . przed 1905 rokiem, ponieważ nie istniał tak ogromny
wachlarz leków i nie roiło się tak bardzo od aptek, ludzie częściej
uciekali się do jedynej apteki, jaką wtedy mieli: apteki Matki Natury.

Pierwsze skrzypce w aptece Natury grały rośliny, w tym wspomniany
Ostropest Witalny. Tak naprawdę już starożytni Grecy i Rzymianie jedli
go w celu wsparcia wątroby w oczyszczaniu organizmu.

. . . A królowie doceniali do tego stopnia, że zamieszczali jego
wizerunek na swoich rodzinnych herbach jako symbol pełnego zdrowia.

Dziś Ostropest Witalny można nabyć tu:

Błonnik Witalny

Ściskam!
~Łukasz Kamiennik,
reporter Mapy Zdrowia

sobota, 31 sierpnia 2013

Pieniądze wolne od długu


Jezus wypędza handlarzy pieniędzy ze Świątyni




















Właściwie jedynym miejscem w Ewangelii, które mówi o użyciu siły przez Jezusa jest fragment, w którym wyrzuca On handlarzy pieniędzy ze Świątyni, używając bicza i wywracając ich stoły (jak przedstawia to św. Mateusz 21, 12-13 i św. Marek 11, 15-19), ponieważ pożyczali pieniądze na procent.

W owym czasie istniało prawo, że dziesięcinę czy podatki na rzecz Świątyni można było płacić jedynie przy użyciu pewnej monety, zwanej „półszeklem świątynnym", na którą handlarze pieniędzy zdołali uzyskać monopol. Istniało wtedy wiele różnych monet, ale ludzie musieli posiadać tę właściwą, żeby zapłacić swój podatek na rzecz Świątyni. Co więcej, gołębie i zwierzęta, które ludzie kupowali, by złożyć je jako ofiarę, też można było kupować jedynie za tę samą specjalną monetę, którą handlarze pieniędzy wymieniali pielgrzymom po koszcie dwukrotnej lub wielokrotnej jej faktycznej wartości, gdy była ona używana do zakupu towarów. Jezus więc powywracał ich stoły i powiedział:

„Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców".

więcej o temacie  na tej stronie

niedziela, 11 sierpnia 2013

10 sposobów na oszczędzanie

Ponieważ obecnie na światowych rynkach wciąż jeszcze trwa kryzys ekonomiczny, należy szukać sposobów na oszczędzanie. Nie chodzi tu jedynie oszczędność pieniędzy, ale i o ekologię. Oto 10 skutecznych sposobów.
więcej na http://www.artelis.pl/artykuly/56550/

niedziela, 2 czerwca 2013

Bankokracja zamiast demokracji

- Iluzją są gwarancje dla depozytów do wysokości 100 tys. euro. Bo jeśli Bankowy Fundusz Gwarancyjny w Polsce dysponuje między 8 a 11 mld zł, a w bankach depozytów jest na kwotę 500 mld zł, to tylko ułamek procenta tych depozytów jest gwarantowany. Jeśli nastąpiłby szturm na banki, cały system natychmiast się zawali - ostrzega Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK, w rozmowie z Krzysztofem Świątkiem.
Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK /fot. Tomasz Barański
Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK /fot. Tomasz Barański /REPORTER

Wartość kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich 700 tys., głównie młodych Polaków, wynosi 170 mld zł. Polskie rodziny mają łącznie blisko 500 mld zł długów w bankach. Czym grozi taki stopień zadłużenia polskich rodzin?
- Idziemy prostą drogą do bankructwa w stylu greckim. 2,5 mln Polaków figuruje w Krajowym Rejestrze Długów, z czego 2 mln to potencjalni bankruci. Te rodziny stracą wszystko. Ileś lat spłacały kredyty, te wpłaty przepadną, podobnie mieszkania. Mało tego, w Polsce nie obowiązuje system amerykański, gdzie jak pan nie jest w stanie kredytu spłacać, to po prostu zabierają panu mieszkanie i koniec.


- W Polsce zabiorą panu mieszkanie, ono zostanie przez bank sprzedane za 10-20 proc. wartości, a resztę będzie pan spłacał do końca życia. W tej chwili wartość kredytów zagrożonych lub utraconych, co do których wiadomo na pewno, że nie zostaną spłacone, w przypadku gospodarstw domowych wynosi 40 mld, a w przypadku firm - ok. 30 mld zł. Razem 70 mld zł.
- A łączna wartość wszystkich kredytów w bankach zaciągniętych przez Polaków i firmy wynosi ok. 700 mld zł. Czyli co dziesiąty kredyt jest już zagrożony. To procent podobny do Hiszpanii w ostatnich latach. A władza w Polsce postanowiła, że Polacy znowu mogą pożyczać na dowód osobisty. To chore i niesłychanie niebezpieczne.
Polski dług publiczny narósł przy okazji pożyczek od międzynarodowych instytucji finansowych, takich jak Bank Światowy, o którym mówi się, że udziela pożyczek wedle zasady: pożyczyłeś 1, oddałeś 2, a wciąż jesteś winny 3. Ten sam mechanizm zastosowano chyba w przypadku kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich?
- Tak, przecież prawie 700 tysięcy, głównie młodych Polaków, dało się namówić na wzięcie takiego kredytu. I teraz, po 5 latach spłaty, mają go więcej, niż wzięli, a wartość mieszkań spadła i będzie spadać. To spowoduje potrzebę dodatkowego doubezpieczenia kredytu. Co charakterystyczne, banki hiszpańskie, portugalskie czy włoskie, które działają w Polsce, u siebie nie udzielały kredytów we frankach szwajcarskich, np. niemiecki Comerzbank, który jest właścicielem BRE Banku, nie udzielał Niemcom kredytów we frankach.
Więcej w drukowanej wersji "TS".
Tygodnik Solidarność

piątek, 3 maja 2013

Udało się

Udało nam się -- Europa zakazała właśnie zabójczych dla pszczół pestycydów!! Wielkie korporacje, w tym Bayer, przeznaczyły ogromne sumy pieniędzy na to by nas uciszyć, ale siła głosów obywateli, naukowców i wspaniałych przywódców przezwyciężyła te giganty!

Wymierają pszczoły Avaaz, Niemcy
"Wymierające" pszczoły w siedzibie Bayer, Kolonia
Vanessa Amaral-Rogers z grupy specjalnej Buglife, przyznała, że: 
“Było bardzo blisko, ale dzięki wielkiej mobilizacji członków Avaaz, pszczelarzy i wszystkich, którzy wspierali naszą walkę, udało nam się wspólnie wygrać! Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że fala telefonów i maili do ministrów, demonstracje w Londynie, Brukseli i Kolonii i ogromna petycja z 2,6 milionem podpisów umożliwiła nam tę wygraną. Serdeczne podziękowania dla Avaaz i wszystkich dzięki którym było to możliwe!”
Pszczoły zapylają dwie trzecie naszej żywności -- kiedy naukowcy zauważyli, że te wspaniałe stworzenia wymierają w zastraszającym tempie, Avaaz wkroczył do akcji i wspólnie walczyliśmy aż udało nam się w końcu odnieść sukces. Ta wygrana to efekt dwuletniej fali wiadomości wysyłanych do ministrów, protestów wspieranych przez  pszczelarzy, badań opinii publicznej i wielu, wielu innych starań. Oto jak wspólnie tego dokonaliśmy:
  • Wspierając Francję. W styczniu 2011, 1 milion ludzi podpisuje się pod naszym apelem do władz Francji o utrzymanie zakazu morderczych neonikotynoidowych pestycydów. Członkowie Avaaz wraz z pszczelarzami spotykają się z ministrem rolnictwa przekonując go by przeciwstawił się silnemu lobby utrzymał zakaz i wysłał jasny przekaz innym przywódcom.
  •    

    Bernie w Brukseli
    Bernie, ogromna nadmuchiwana pszczoła, pomaga nam dostarczyć naszą petycję liczącą 2,6 mln podpisów do Brukseli
     
  • Sprzeciwiając się wielkiemu przemysłowi. Bayer musiał stawić czoło aktywistom Avaaz oraz innym organizacjom podczas trzech swoich ostatnich spotkań. Giganci pestycydów są witani przez pszczelarzy, ogromny rój i banery z naszą petycją liczącą ponad 1 mln podpisów wzywającą do wstrzymania używania pestycydów neonikotynoidowych do czasu, kiedy naukowcy orzekną o ich wpływie na żywotność pszczół. Avaaz prezentuje swoje stanowisko na samym spotkaniu, ale Bayer mówi 'nie'.

  • Zaznaczając rolę nauki. W styczniu Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności konkluduje, że trzy rodzaje pestycydów stwarzają ogromne zagrożenie dla populacji pszczół na świecie– wkraczamy do akcji upewniając się, że europejscy politycy zareagują na doniesienia naukowców ze swoich krajów. Nasza petycja rośnie do 2 mln podpisów. Po wielu rozmowach z przywódcami UE, Avaaz dostarcza naszą petycję prosto do siedziby UE w Brukseli. Tego samego dnia, Komisja Europejska wychodzi z propozycją 2-letniego zakazu!

  •  
    Marsz pszczelarzy
    Pszczelarze pomagają nam dostarczyć naszą petycję na Downing Street
     
  • Korzystając z kolejnych szans. Wojna o ochronę pszczół przybiera na sile w lutym i marcu. Członkowie Avaaz w całej UE gotowi są do mobilizacji podczas gdy 27 krajów decyduje o przyjęciu lub zablokowaniu propozycji. Giganci rolnictwa -  Wielka Brytania i Niemcy ogłaszają, że nie zagłosują na tak. Avaaz publikuje badania opinii publicznej, które dowodzą, że obywatele Wielkiej Brytanii i Niemiec opowiadają się za zakazem. Członkowie Avaaz wysyłają także prawie pół miliona maili do europejskich ministrów rolnictwa. Najwyraźniej bardziej przestraszony głosami swoich własnych obywateli niż przemysłowego lobby, brytyjski minister Owen Paterson przestrzega przed “cyber-atakiem”, na co dziennikarze odpowiadają publikując obszerne analizy i rozwiewając wątpliwości w tej sprawie, tym samym stając po naszej stronie! Bernie -- nasza 6-metrowa pszczoła z Brukseli – pozwala nam na skuteczną wizualizację naszej petycji w momencie gdy negocjacje wkraczają w ostatnią fazę. Dziennikarze lgną do Bernie, a do nas dochodzą słuchy, że hiszpański minister chce się teraz przyjrzeć bliżej pozycji naukowców w tej sprawie. Nie udaje nam się jednak zebrać większości koniecznej do uchwalenia zakazu.

  •    
    Bernie w The Independent
    Pszczoła Bernie w gazecie The Independent
     
  • Zielone światło w miejsce czerwonego. W kwietniu propozycja ochrony pszczół trafia do Komisji Odwoławczej – widzimy promyk nadziei, teraz musimy tylko przekonać kilka innych krajów do zmiany ich dotychczasowej pozycji. Na ostatnim półmetku, Avaaz rozpoczyna współpracę z innymi organizacjami - Environmental Justice Foundation, Friends of the Earth czy Pesticides Action Network, cały czas pomagają nam też pszczelarze i znani projektanci, dzięki którym organizujemy protest przed parlamentem Wielkiej Brytanii. W Niemczech pszczelarza piszą swoją własną petycję zwracając się bezpośrednio do swojego rządu o pomoc. 150,000 obywateli tego kraju podpisało tę petycję w zaledwie dwa dni. Dostarczamy petycję do Kolonii niedługo potem. Deszcze telefonów spadają nieustannie na ministrów w europejskich stolicach. Korporacje finansują wielkie kampanie reklamowe, które pojawiają się na większych lotniskach – w ten sposób usiłują przyciągnąć uwagę urzędników wysokiego szczebla. Ich przekaz nie trafia na żyzny grunt, najpierw Bułgaria – wielka nagroda – Niemcy zmieniają swoje stanowisko, a w tym tygodniu ostateczna wygrana, ponad połowa krajów UE głosuje za zakazem!

By dotrzeć do tej wygranej wspólnie przebyliśmy długi bieg na ogromny dystans, który nie byłby możliwy bez naukowców, specjalistów, współczujących urzędników, pszczelarzy i wszystkich partnerów naszych kampanii. Możemy być dumni z tego co wspólnie udało nam się osiągnąć.

Jeden z adwokatów ochrony pszczół, Paul de Zylva, prezes Pesticides and Pollinators Unit at Friends of the Earth powiedział:
"Dziękujemy milionom członków Avaaz, którzy dołączyli do mobilizacji na ulicach i online. Nie mam wątpliwości co do tego, że ogromna petycja Avaaz i kreatywne kampanie pomogły pchnąć tę sprawę dalej, uzupełniając pracę naszą i innych organizacji pozarządowych".

Czas uczcić nasz wspólny krok naprzód, który pozwoli tym cennym stworzeniom złapać głęboki oddech. Zakaz UE będzie jednak aktualny jedynie przez następne 2 lata. Potem zostanie poddany dalszym poprawkom. W międzyczasie na całym świecie pszczołom cały czas będą zagrażać pestycydy. W Europie i na całym świecie jest jeszcze wiele do zrobienia by upewnić się, że sumienne badania i wyniki pracy naukowców będzie przewodzić rolnictwu i ochronie środowiska. Nasza społeczność nadaje się świetnie do tej roboty. :)

Z nadzieją i radością,

Ricken, Iain, Joseph, Emily, Alex, Michelle, Aldine, Julien, Anne, Christoph wraz z całym zespołem Avaaz 

niedziela, 21 kwietnia 2013

W ludzkiej krwi znaleziono toksyny z upraw GMO

Wiele osób zastanawia się, dlaczego nagle mamy do czynienia z epidemią raka na tak wielka skalę. Truizmem jest stwierdzenie, że przyczyna tkwi w żywności, jaką spożywamy. Dotyczy to wszelkiego rodzaju dodatków oznaczonych, jako E, ale również żywności powstającej na bazie produktów GMO. Szkodliwość organizmów modyfikowanych dla człowieka jest przez naukowców określana, jako coś nie do końca udowodnionego. Działa tu ten sam mechanizm, co w przypadku szczepionek.

Naukowcy, którzy badali wpływ GMO na spożywające je organizmy żywe prawie zawsze dochodzą do wniosku, że to kancerogenna trucizna. Jednak ostatnie wyniki badań idą nawet dalej. W ludzkiej krwi znaleziono toksyny Bt, powszechnie stosowane w uprawach GMO. To wywołało nową falę obaw o bezpieczeństwo żywności modyfikowanej genetycznie.

W organizmach GMO implementowane są w szczególności geny bakterii tak, aby te rośliny stały się odporne na szkodniki. Te geny sprawiają, że uprawy są dla nich toksyczne, ale przyjmowało się dotychczas, że nie stanowią one zagrożenia dla środowiska i zdrowia ludzi.  Genetycznie zmodyfikowany bakłażan, którego sprzedaży zakazano rok temu, zawierał toksyny pochodzące z bakterii glebowej Bacillus thuringiensis (Bt).

Dotychczas naukowcy i międzynarodowe korporacje twierdzili, że toksyna Bt nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzi, ponieważ to białko rozkłada się w jelitach człowieka.  Jednakże, obecność toksyny w ludzkiej krwi wskazuje, że tak się nie dzieje. Naukowcy z kanadyjskiego University of Sherbrooke odkryli owadobójcze białko Cry1Ab, krążącego w krwi kobiety w ciąży i nie tylko.

Toksyny dostające się do krwioobiegu płodowym toksyny to bardzo poważne ryzyko powikłań. Jest to chyba jeden z powodów tak dużej ilości patologii ciąży, do jakich dochodzi w ostatnich latach.  Badacze z Centrum Klinicznego Uniwersytetu Sherbrooke w Quebecu dokonali testów kilkudziesięciu kobiet. Starali się ustalić czy one lub ich małżonkowie nie pracowali przy pestycydach. Gdy się to nie potwierdziło zaczęto analizować ich zwyczaje żywieniowe.

Ustalono, że kobiety z próby badawczej jadły w typowy sposób dla diety kanadyjskiej, która obejmowała produkty z upraw genetycznie zmodyfikowanych min. soi, kukurydzy i ziemniaków.  Próbki krwi pobrane od kobiet w ciąży przed porodem oraz z krwi pępowinowej po urodzeniu niemowląt. Toksyna cry1Ab wykryta została odpowiednio w 93 i 80 procentach krwi kobiet w ciąży.  W poprzednich badaniach, ślady toksyny Cry1Ab znaleziono w treści przewodu pokarmowego bydła karmionego paszą GMO na bazie organizmu przypominającego kukurydzę. Już to mogło powodować obawy, że toksyny mogą nie rozpuszczać się całkowicie w przewodzie pokarmowym człowieka.

Pozytywne jest to, że rośnie świadomość społeczeństwa na temat tego, czym jest GMO. Ostatnio pojawiają się nawet reklamy telewizyjne, w których ustylizowana na babcię aktorka stwierdza, że pasza z GMO jest wbrew naturze. Co jednak zrobić, jeśli zakup żywności bez GMO jest trudny a jej koszt bardzo wysoki? Biedni ludzie kupują przeważnie rzeczy tanie, więc bardzo niezdrowe.

Pewną szansą jest własna produkcja żywności i dlatego władze na całym świecie walczą z tak zwanymi działkowcami. Korporacjom marzy się sytuacja taka jak na rynku mięsa. Kiedyś, w co drugiej miejscowości była masarnia a obecnie jest kilka dużych zakładów obsługujących cały kraj. To musi prowadzić do problemów. Taki sam stan rzeczy zaczyna mieć miejsce w przypadku obrotu płodami roślin.

Aby zakończyć ten smutny artykuł pozytywnie można zaapelować do wszystkich ludzi, którym zależy na tym, by żyć w zdrowiu, aby porzucili lenistwo i zainteresowali się tym jak samemu wyhodować pomidory, marchew i inne warzywa a następnie jak je zmagazynować na zimę. Jeszcze w latach osiemdziesiątych wszyscy tak robili. Warto sobie zadać pytanie, jaka jest cena wygody w postaci kupowania produktów gotowych.

niedziela, 7 kwietnia 2013

Czy "Obywatele są tylko bydłem w zagrodzie" ?

Obywatele są tylko bydłem w zagrodzie

Mariusz Szepietowski,

Cieszę się, że Internet umozliwia zwykłym ludziom poznanie prawdy, czym są dla rządów i tych, którzy rządzą rządami.
Nigdy nie było osamy bin ladena i al kaidy. To jak bajka o żelaznym smoku wymyślona, by obywatele się bali – każdy system totalitarny miał takiego “wroga” –komunizm “zachodniego imperialistę”, a usa teraz mają “terrorystów”, gdy już nie ma jak się bać ZSRR. Przy okazji odbudowali sobie stare rudery, jakimi były wieże WTC, wprowadzili masową inwigilację obywateli, zajęli złoża ropy w Iraku (nie po to by ją mieć, ale po to, by blokować wydobycie – wzrost cen ropy przecież jest im na rękę), tak samo, jak zajęcie złota z Syrii.
Teraz USA prowokuje Koreę Północną, i już sa efekty, dziś Korea Południowa zdecydowała o zakupie samolotów F16 za kilka miliardów dolarów… USA przecież dziś już niczego nie produkują, tylko broń i leki. Tylko ten przemysł daje im pieniądze. Konieczne więc są wojny i choroby.
Tak samo jest też z każdą religią. Przedstawiciele danego kościoła “straszą bogiem”. W każdej religii innym, ale zawsze chodzi o to samo, by wierni się bali, tylko to powstrzymuje ich przed zadawaniem pytań, wątpliwościami i buntem i zachęca (właściwie zastrasza) do dawania na tacę i nieodchodzenia do konkurencji (innego kościoła lub co najgorsze, zostania ateistą – taki to żadnemu “duchownemu” nie da zarobić).
To jest uniwersalna reguła rządzenia ludem od tysiącleci – straszyć ich “czymś wielkim i silnym, czego trzeba się bać”. Dzieci straszy się “smokiem i babą jagą”, dorosłych terrorystami, bogami, mandatami i ogólnie prawem (tu dygresja, najwyższe nieprzekraczalne prawa to prawa moralne – nie krzywdź innego człowieka, cała reszta służy zastraszaniu). Czy jesteśmy aż tak głupi, by od urodzenia do śmierci się na to nabierać?
Wszelkie inicjatywy idące od “władzy” służą tylko tłamszeniu lub wręcz zabijaniu społeczeństwa – wiadomości w mediach, szczepionki, kredyty, OFE, debaty o aborcji, propagowanie homoseksualizmu (Wałęsę szybko załatwili, już nie jest potrzebny, więc jego rozsądny, prosty umysł jest zbędny, a bohatera łatwiej ośmieszyć, niż zniszczyć) itd.
Pamiętajmy stare chińskie przysłowie “kto zabiera ryż z miski twoich dzieci, jest twoim wrogiem”. A naszego ryżu nie zabiera sąsiad, nie zabiera szef… zabiera rząd, unia europejska, koncerny spożywcze/chemiczne/farmaceutyczne i wreszcie banki… Nie kupujmy więc zbędnych przedmiotów, samochodów co 5 lat, telefonów z wykałaczką, ubezpieczeń od deszczu, mieszkań na kredyt (spokojniej się żyje wynajmując cudze).
Na kawę zaprośmy znajomych do domu, nie do “globalnej sieci kawiarni”. Zakupy róbmy w osiedlowym sklepiku – tak jest drożej, ale niech zarobi nasz sąsiad, który to wyda później na usługi innego sąsiada, by ten zapłacił za nasze usługi. Kupując “taniej” w międzynarodowej sieci spowodujemy tylko, że zarówno my, jak i nasi sąsiedzi zbiednieją – pieniądze wypłyną zarówno z naszego osiedla, jak i kraju, dorobi się znowu ktoś z listy najbogatszych. Na pewno dzięki temu “zaoszczędzisz”?
Zamiast telewizora, włączmy radio (przy nim jeszcze da się coś pożytecznego zrobić). Dziecku dajmy stary czajnik, garść ołówków, łyżek i pudełek po płytach cd – będzie miało z tego więcej frajdy i rozwoju, niż ze zdalnie sterowanego iphona na którego pracujemy cały miesiąc – tak, odejmij koszty utrzymania, mieszkania itd – zostaje Ci miesięcznie 2000zł wolnego? Akurat na iPhona. Nie możesz odłożyć tyle przez dwa-trzy miesiące? Więc nie bądź kretynem i nie kupuj błyskotek, na które harujesz ciężej niż niewolnik (ci mieli chociaż darmowe mieszkanie, jedzenie i opiekę zdrowotną – musieli przecież być zdolni do pracy).
Zamiast posyłać starsze dziecko na studia, kupmy mu 200 ebooków o samorozwoju, zarządzaniu finansami osobistymi, nauce języków itd… Szkoły to przecież taka sama demagogia i indoktrynacja jak kościoły i media – mają odbiorcom wtłoczyć szablonowy sposób niemyślenia, tylko taki przecież jest dziś potrzebny w “robieniu kariery”.
Obudźmy się wreszcie i zacznijmy ignorować polityków, marketingowców, sprzedawców, lekarzy zalecających “profilaktyczne trucizny”… wróć… szczepionki, przedstawicieli różnych kościołów, ekologów, celebrytów, konkursy w radiu za sms itd.
Myślmy, po prostu myślmy… a pozostałe 90% ludzi po prostu zostanie wybite lub posłuży tylko za dawców (pracy/pieniędzy/komórek do badań), taki przecież jest cel – nie ma już doboru naturalnego, silny nie zjada słabszego, chory nie umiera (jest materiałem do badań “leków”), jest nas za dużo, więc to są sposoby na selekcję…
Przekaż to dalej!


Teoria 5 talentów

Drogi Czytelniku
Otrzymałem liczne pytania o teorię 5 talentów i sam niedawno obiecałem podać wszystkie 34 talenty zdefiniowane przez Marcusa Buckinghama i Donalda Cliftona z Instytutu Gallupa w książce ?Teraz odkryj swoje silne strony?. Pisałem o tym wielokrotnie, ale na wszelki wypadek powtórzę jeszcze raz, że w tym wypadku słowo talent oznacza wrodzone cechy sposobu myślenia i zachowania w danej sytuacji, a także odczuć zmysłowych.

Przeanalizuj podane poniżej króciutkie opisy tak zdefiniowanych talentów, a potem w ciszy i spokoju przynajmniej przez pół godziny zastanów się, które z nich najlepiej opisują Twoją osobowość.

1. Osiąganie
Bez przerwy chcesz coraz więcej robić i osiągać. Masz w sobie taki wewnętrzny ogień, który motywuje Cię do nieustannych działań podczas pracy, urlopu i w każdym innym miejscu i czasie.

2. Aktywator
Jeśli od kogoś usłyszysz pytanie zbliżone do treści: ?Kiedy zaczynamy??, możesz być pewien, że masz do czynienia z osobą, która posiada tę cechę. A jeśli Ty zadajesz takie pytanie, to oznacza, że sam aktywnie rwiesz się do roboty lub wspólnego działania.

3. Elastyczność
Potrafisz funkcjonować na wielu frontach i wśród ludzi o różnych poglądach jednocześnie. Po prostu, umiesz żyć i cieszyć się chwilą.

4. Analityk
Interesują Cię dowody. Lubisz szukać danych, schematów bądź zależności, aby ustalić, dlaczego coś działa. I to niezależnie od tego, czy chodzi o jakiś mechanizm, skomplikowane urządzenie techniczne, organizację, grupę społeczną itp. Ty bez przerwy coś analizujesz, bo to dla Ciebie nowe, ciekawe wyzwanie.

5. Organizator
Masz dar poszukiwania najlepszych rozwiązań w zaistniałej sytuacji. Nawet w ostatniej chwili nie zawahasz się wszystko zmienić, bo właśnie wymyśliłeś jeszcze lepszy sposób.

6. Pryncypialność
Twemu życiu nadają sens niezmienne i fundamentalne wartości. Odczuwasz satysfakcję, że się do nich stosujesz.

7. Dowodzenie
Jak sama nazwa wskazuje, masz zdolności przywódcze i bierzesz sprawy w swoje ręce. Wyznaczasz kierunek działania bądź idee, a do Ciebie przyłączają się inni bądź Ty ich sam wciągasz do działania.

8. Komunikatywność
Ludzie lubią z Tobą przebywać i Cię słuchać, bo przy Tobie nie nudzą się. Umiesz rozruszać towarzystwo, bo lubisz ożywiać pomysły, ubarwiać wydarzenia, tryskać energią.

9. Rywalizacja
Musisz bez przerwy wygrywać z innymi, więc potrzebujesz ludzi jako swoich ?przeciwników?, z którymi się porównujesz, aby zawsze być od nich lepszy.

10. Współzależność
Umiesz budować pomosty między ludźmi ? takie nici porozumienia, bo czujesz się częścią większej całości: rodziny, firmy, miasta, kraju, czy świata. Twierdzisz, że każdy z nas jest elementem większej całości i nikt nie jest oderwany od innych ludzi lub natury.

11. Kontekst
Usiłujesz zrozumieć teraźniejszość i przewidzieć przyszłość patrząc wstecz, bo nie dają Ci spokoju pytania typu: ?Jak do tego doszło??, ?Jak to się mogło zacząć??.

12. Rozwaga
Starasz się ograniczyć ryzyko, bo jesteś czujny i ostrożny. Twoje działania są przemyślane i z tego względu niełatwo zawierasz znajomości i starannie dobierasz przyjaciół.

13. Rozwijanie innych
Widzisz u innych postępy lub ich brak. Dostrzegasz potencjał w ludziach. Szukasz dla nich wyzwań, bo chcesz, aby się rozwijali dla ich dobra!

14. Dyscyplina
Twój żywioł to plany, terminy, harmonogramy, precyzja opisu. Świat musi być uporządkowany i zaplanowany, a przez to przewidywalny.

15. Empatia
Dzięki intuicji widzisz świat oczami innych ludzi, bo wyczuwasz ich emocje. Jeśli jakaś sytuacja wywołuje u kogoś silne emocje, to Ty ?słyszysz? niewypowiedziane jeszcze ?słowa? ? ich uczucia.

16. Bezstronność
Dla Ciebie najważniejsza jest bezstronność, sprawiedliwość, równość. Jednym słowem, w życiu musi być zachowana równowaga, aby wszyscy mieli równe szanse.

17. Ukierunkowanie
Z łatwością wyznaczasz sobie cele i właściwe tory ich realizacji, kierunki działania, priorytety. Wiesz dokąd zmierzasz i rozpatrujesz, co Cię przybliży do celu.

18. Wizjoner
Zafascynowany jesteś przyszłością. Lubisz patrzeć poza horyzont obecnej wiedzy i teraźniejszości. Umiesz marzyć i tworzyć wizje, bo potrafisz wyobrazić sobie jakieś zdarzenia, odkrycia lub zjawiska mogące zajść w przyszłości.

19. Zgodność
Szukasz wspólnej płaszczyzny działań i obszarów porozumienia z ludźmi. Z Twojego punktu widzenia do celu płyniesz z innymi ?na tej samej łodzi? i nie ma potrzeby jej kołysania.

20. Odkrywczość
Ludzie postrzegają Cię jako kogoś bystrego, twórczego, oryginalnego i pomysłowego. Nic w tym dziwnego, skoro fascynują Cię pomysły, idee i nowe spojrzenie na wszystko.

21. Integrator
Umiesz dostosować ludzi do wspólnych zachowań w grupie. Dzięki Tobie oni się do siebie zbliżają, ?czują ciepło?, tworzą wspólną przynależność do czegoś.

22. Indywidualizacja
Wnikliwie przyglądasz się różnicom między poszczególnymi ludźmi. Dla Ciebie nieważny jest ogół, szara masa tłumu. W każdym człowieku starasz się dostrzec charakterystyczne dla niego dobre i złe cechy.

23. Zbieranie
Lubisz kolekcjonować różne rzeczy, które wg Ciebie mogą Ci się kiedyś przydać. Dlatego zbierasz np. słowa, fakty, cytaty, fotografie, lalki, motyle, znaczki itp. Dla kogoś z zewnątrz mogą to być absurdalne zbiory. Dla Ciebie to własny skarb.

24. Intelekt
Obserwujesz i badasz własne przeżycia psychiczne, bo lubisz myśleć. Lubisz ?rozwiązywać zagadki?, starasz się zrozumieć emocje, dążysz do opracowywania różnych koncepcji.

25. Uczenie się
Uwielbiasz przyswajać sobie nowe zasoby wiedzy i zdobywać nowe umiejętności. Dlatego uczestniczysz w licznych kursach, szkoleniach, wykładach, bo Ciebie nawet bardziej interesuje sam proces uczenia się niż jego treść, a nawet rezultat.

26. Maksymalista
Ekscytujesz się przekształcając coś działające dobrze na działające doskonale. Miarą dla Ciebie jest doskonałość, a nie ?zwykła? przeciętność.

27. Optymista
Tej cechy nie ma co opisywać, bo sam wiesz, o co chodzi. Po prostu, masz przekonanie, że życie jest piękne i cieszysz się życiem. Niejako przy okazji, rozdajesz na prawo i lewo uśmiechy.

28. Bliskość
Do normalnej egzystencji potrzebujesz trwałych relacji z ludźmi w rodzinie, pracy, w swoim środowisku. Właściwie funkcjonujesz tylko wtedy, gdy odczuwasz czyjąś przyjaźń, zażyłość emocjonalną, pogłębioną więź, gdy ktoś Cię darzy zaufaniem.

29. Odpowiedzialność
Doprowadzasz sprawy do końca, jeśli w coś się zaangażujesz. Dobrze wykonujesz powierzone Ci zadania. Trzymasz się zasad etycznych. Jesteś sumienny i niezawodny, dotrzymujesz danego słowa.

30. Naprawianie
Dzięki Tobie coś na nowo zaczyna lepiej funkcjonować. Może to być zepsuty zegarek, ale również upadająca firma. Sprawia Ci przyjemność stale coś usprawniać , ulepszać, wskrzeszać, ożywiać, bo przecież wszystko może działać lepiej.

31. Wiara w siebie
Lubisz podejmować własne decyzje, bo jesteś pewien, że sprostasz podjętemu wyzwaniu i nie straszne Ci żadne ryzyko. Wiesz, że jesteś skuteczny i umiesz żądać tego, co Ci się wg Ciebie należy.

32. Poważanie
Potrzebujesz uznania, bo chcesz, aby o Tobie słyszano. Pragniesz być znaną osobą. Dlatego chcesz się wyróżniać, być kimś wyjątkowym.

33. Strateg
Umiesz dostrzec, co kryje się ?za zakrętem?. Wyobrażasz sobie różne sposoby rozwiązania danego problemu, a potem odrzucasz te, które wiodą donikąd. Dlatego potrafisz zaplanować i poprowadzić nawet trudne i długotrwałe projekty.

34. Czar
Masz niezwykły wdzięk i urok osobisty. Dzięki temu dysponujesz nieprawdopodobną łatwością poznawania nowych ludzi i nawiązywania różnych kontaktów. Dla Ciebie nie ma nieznajomych. To tylko tacy, których jeszcze nie spotkałeś na swojej drodze.

Dodam jeszcze, że M. Buckingham i D. O. Clifton opisali powyższe talenty na podstawie analizy ponad 2 milionów przypadków ludzi, którzy odnieśli w życiu sukces. Oczywiście każda z tych osób inaczej definiowała sukces i to jest zrozumiałe. Czym innym jest sukces dla Billa Gatesa, a czym innym dla właściciela kilku sklepów bądź redaktora gazety.

Niemniej każda z osób biorąca udział w badaniach Instytutu Gallupa była dumna ze swoich osiągnięć. One budowały swój sukces wykorzystując swoje silne strony, a te z kolei wynikały z ich naturalnych predyspozycji.

Zgodnie z teorią 5 talentów podaną przez M. Buckinghama i D.O. Cliftona z tych 34 zdefiniowanych powyżej cech każdy z nas ma tylko 5 z nich.

Czy już dostrzegasz swoją szansę na sukces? Ty też masz przecież dominujące talenty. Konkretnie 5 dominujących talentów, co wyróżnia Cię spośród innych ludzi. Tylko 5 i aż 5!

Wśród tych , które akurat Ty masz, nie ma talentów ani lepszych, ani gorszych. Zauważ, każda z osób, którą przebadał Instytut Gallupa traktuje swoje dokonania życiowe w kategoriach sukcesu. One nie marnowały czasu na zamartwianie się, czy mają odpowiednie talenty, bo tej teorii nie znały. Po prostu, robiły to, w czym czuły się dobre.

Ty też masz obszary, w których nikt Ci nie dorówna, bo podświadomie działasz zgodnie ze swoimi wrodzonymi cechami. Być może nie potrafisz ich w tej chwili dokładnie zdefiniować. Nie szkodzi, bo i tak do nich sięgasz.

Tak przy okazji, o książce M. Buckinghama i D. O. Cliftona ?Teraz odkryj swoje silne strony? usłyszałem w zeszłym roku w Klubie Przedsiębiorcy. Od Wandy Loskot możesz doprawdy uzyskać wiele niezwykle interesujących informacji.

Pozdrawiam optymistycznie
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl
http://www.jerzykostowski.pl/index.php/2008/05/teoria-5-talentow/
********************************************************

czwartek, 4 kwietnia 2013

To informacja dla Ciebie i twoich bliskich.

Wywiad z dr med. Matthiasem Rath, przeprowadzony przez BCN
Lighthouse
 Zrozumiesz  -zaplanowane KRYZYSY  ORAZ CORAZ BARDZIE POGARSZAJĄCY SIĘ
STAN ZDROWIA  SPOŁECZEŃSTWA -NIE TYLKO POLSKIEGO
.
Zrozumiesz dlaczego chcą nas pozbawić ziół i lekarstw naturalnych.
Koniecznie poświeć 40 minut-zaraz. 

To informacja dla Ciebie i twoich bliskich.

PRZEKAZUJ DALEJ ,proszę.

Nie odkładaj na jutro



http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=eGwk9Tdl6YE

sobota, 30 marca 2013

Zabójcze dla portfela i ekologii. Producenci umyślnie planują usterki sprzętu

Praca badawcza na zlecenie partii Zielonych pokazuje czarno na białym:
producenci sprzętu AGD i elektroniki celowo projektują go tak, by popsuł
się tuż po upływie gwarancji. "To czyste świństwo" mówią Zieloni....

CD..
http://biznes.onet.pl/zabojcze-dla-portfela-i-ekologii-producenci-umysln,18491,5450416,1,news-detal

Gady u władzy?

Onet zamieścił fragment książki Davida Icke.
Na stronie głównej onetu pojawiła się też zajawka
o treści: Gady u władzy? Niesamowita teoria
i zdjęcie porównawcze gada z brytyjską królową....
więcej na stronie 

piątek, 29 marca 2013

Polacy wspierajcie ROLNIKÓW

Czyli Korporacjokracja Militarna w akcji! Polacy wspierajcie ROLNIKÓW. Należy NATYCHMIAST blokować ustawy rządowe!
Autor: Silvia Ribeiro, 14 X 2010 r., przekład: Ussus
Raport Jeremy’ego Scahill’a (Blackwater’s Black Ops, 9/15/2010) ujawnił, że największa armia najemników na świecie, Blackwater (teraz nazywająca się Xe Services) została potajemnie sprzedana międzynarodowemu koncernowi Monsanto. Blackwater zmieniło nazwę w 2009 r. po tym jak stało się „sławne” z licznych nadużyć popełnionych w Iraku, włączając w nie masakry cywili. Pozostaje jednak największym kontrahentem amerykańskiego Departamentu Stanu, jego „służbą bezpieczeństwa”; umożliwia dogodne praktykowanie państwowego terroryzmu poprzez możliwość zaprzeczania jego istnieniu.
wiecej pod tym linkiem

piątek, 22 marca 2013

„10 strategii manipulacji”

Oto, oparta o pracę amerykańskiego lingwisty Noama Chomskiego, lista „10 strategii manipulacji” przez establishment.

.
.
.
1 – ODWRÓĆ UWAGĘ
Kluczowym elementem kontroli społeczeństwa jest strategia polegająca na odwróceniu uwagi publicznej od istotnych spraw i zmian dokonywanych przez polityczne i ekonomiczne elity, poprzez technikę ciągłego rozpraszania uwagi i nagromadzenia nieistotnych informacji. Strategia odwrócenia uwagi jest również niezbędna aby zapobiec zainteresowaniu społeczeństwa podstawową wiedzą z zakresu nauki, ekonomii, psychologii, neurobiologii i cybernetyki. „Opinia publiczna odwrócona od realnych problemów społecznych, zniewolona przez nieważne sprawy. Spraw, by społeczeństwo było zajęte, zajęte, zajęte, bez czasu na myślenie, wciąż na roli ze zwierzętami (cyt. tłum. za „Silent Weapons for Quiet Wars”).
2 – STWÓRZ PROBLEMY, PO CZYM ZAPROPONUJ ROZWIĄZANIE
Ta metoda jest również nazywana „problem – reakcja – rozwiązanie”. Tworzy problem, „sytuację”, mającą na celu wywołanie reakcji u odbiorców, którzy będą się domagali podjęcia pewnych kroków zapobiegawczych. Na przykład: pozwól na rozprzestrzenienie się przemocy, lub zaaranżuj krwawe ataki tak, aby społeczeństwo przyjęło zaostrzenie norm prawnych i przepisów za cenę własnej wolności. Lub: wykreuj kryzys ekonomiczny aby usprawiedliwić radykalne cięcia praw społeczeństwa i demontaż świadczeń społecznych.
3 – STOPNIUJ ZMIANY
Akceptacja aż do nieakceptowalnego poziomu. Przesuwaj granicę stopniowo, krok po kroku, przez kolejne lata. W ten sposób przeforsowano radykalnie nowe warunki społeczno-ekonomiczne (neoliberalizm) w latach 1980. i 1990.: minimum świadczeń, prywatyzacja, niepewność jutra, elastyczność, masowe bezrobocie, poziom płac, brak gwarancji godnego zarobku – zmiany, które wprowadzone naraz wywołałyby rewolucję.
4 – ODWLEKAJ ZMIANY
Kolejny sposób na wywołanie akceptacji niemile widzianej zmiany to przedstawienie jej jako „bolesnej konieczności” i otrzymanie przyzwolenia społeczeństwa na wprowadzenie jej w życie w przyszłości. Łatwiej zaakceptować przyszłe poświęcenie, niż poddać się mu z miejsca. Do tego społeczeństwo, masy, mają zawsze naiwną tendencję do zakładania, że „wszystko będzie dobrze” i że być może uda się uniknąć poświęcenia. Taka strategia daje społeczeństwu więcej czasu na oswojenie się ze świadomością zmiany, a także na akceptację tej zmiany w atmosferze rezygnacji, kiedy przyjdzie czas.
5 – MÓW DO SPOŁECZEŃSTWA JAK DO MAŁEGO DZIECKA
Większość treści skierowanych do opinii publicznej wykorzystuje sposób wysławiania się, argumentowania czy wręcz tonu protekcjonalnego, jakiego używa się przemawiając do dzieci lub umysłowo chorych. Im bardziej usiłuje się zamglić obraz swojemu rozmówcy, tym chętniej sięga się po taki ton. Dlaczego? „Jeśli będziesz mówić do osoby tak, jakby miała ona 12 lat, to wtedy, z powodu sugestii, osoba ta prawdopodobnie odpowie lub zareaguje bezkrytycznie, tak jakby rzeczywiście miała 12 lub mniej lat” (zob. Silent Weapons for Quiet War).
6 – SKUP SIĘ NA EMOCJACH, NIE NA REFLEKSJI
Wykorzystywanie aspektu emocjonalnego to klasyczna technika mająca na celu obejście racjonalnej analizy i zdrowego rozsądku jednostki. Co więcej, użycie mowy nacechowanej emocjonalnie otwiera drzwi do podświadomego zaszczepienia danych idei, pragnień, lęków i niepokojów, impulsów i wywołania określonych zachowań.
7 – UTRZYMAJ SPOŁECZEŃSTWO W IGNORANCJI I PRZECIĘTNOŚCI
Spraw, aby społeczeństwo było niezdolne do zrozumienia technik oraz metod kontroli i zniewolenia. „Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i przeciętna na ile to możliwe, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami była dla niższych klas niezrozumiała (zob. Silent Weapons for Quiet War).
8 – UTWIERDŹ SPOŁECZEŃSTWO W PRZEKONANIU, ŻE DOBRZE JEST BYĆ PRZECIĘTNYM
Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że to „cool” być głupim, wulgarnym i niewykształconym.
9 – ZAMIEŃ BUNT NA POCZUCIE WINY
Pozwól, aby jednostki uwierzyły, że są jedynymi winnymi swoich niepowodzeń, a to przez niedostatek inteligencji, zdolności, starań. Tak więc, zamiast buntować się przeciwko systemowi ekonomicznemu, jednostka będzie żyła w poczuciu dewaluacji własnej wartości, winy, co prowadzi do depresji, a ta do zahamowania działań. A bez działań nie ma rewolucji!
10 – POZNAJ LUDZI LEPIEJ NIŻ ONI SAMYCH SIEBIE
Przez ostatnich 50 lat szybki postęp w nauce wygenerował rosnącą przepaść pomiędzy wiedzą dostępną szerokim masom a tą zarezerwowaną dla wąskich elit. Dzięki biologii, neurobiologii i psychologii stosowanej „system” osiągnął zaawansowaną wiedzę na temat istnień ludzkich, zarówno fizyczną jak i psychologiczną. Obecnie system zna lepiej jednostkę niż ona sama siebie. Oznacza to, że w większości przypadków ma on większą kontrolę nad jednostkami, niż jednostki nad sobą.
Autor: Noam Chomsky
Źródło oryginalne: Découvrez l’Alchimiste en Vous
Tłumaczenie i źródło polskie: Autonom

http://mariamuir.com/2011/12/10/noam-chomskys-10-strategies-of-manipulation-by-the-media/

czwartek, 7 marca 2013

Polacy nie dbają o swoją przyszłość na emeryturze

Polacy nie dbają o swoją przyszłość na emeryturze

Polacy niechętnie oszczędzają na emeryturę w trzecim, nieobowiązkowym filarze ubezpieczeń.
            Z badań wynika, że robi to tylko 10 procent z nas.
http://m.ocdn.eu/_m/dca2dd7f4aedc7fac73e797ad8a1df31,46,1.jpg
fot. Shutterstock
Jedną z przyczyn jest brak świadomości, że ZUS i Otwarte Fundusze Emerytalne nie dadzą gwarancji dostatniej emerytury - podkreśla Adam Sankowski, prezes Polskiej Izby Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych. Dodaje, że polski system emerytalny opiera się w dużej mierze na finansowaniu bieżących emerytur przez pokolenia aktywne zawodowo. Na skutek zmian demograficznych coraz mniej osób wchodzi na rynek pracy, a coraz więcej pobiera emerytury.
Przeciętna stopa zastąpienia wynagrodzenia, czyli proporcja między średnim wynagrodzeniem a emeryturą wyniesie zaledwie 40 do 50 procent. Tymczasem, ani Indywidualne Konta Emerytalne, ani też Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego nie wzbudzają zainteresowania naszych rodaków - podkreśla Adam Sankowski. Wyjaśnia, iż zakładano, że z IKE, który ruszył w 2004 roku, skorzysta 6-7 milionów osób. Tymczasem dzisiaj aktywnych kont jest tam 250 tysięcy.
Nie sprawdziły się też IKZE wprowadzone w ubiegłym roku. Zakładano, że minimalnie skorzysta z nich 10 procent uprawnionych czyli milion sześćset tysięcy Polaków. Jednak kont, na które ta składka wpłynęła jest bardzo, bardzo niewiele.
Według Adama Sankowskiego przyczyną braku zainteresowania Polaków oszczędzaniem na przykład w IKZE jest brak prawdziwej ulgi w III Filarze. Ulga w podatku PIT z racji oszczędzania na IKZE, jest w rzeczywistości kredytem podatkowym z ryzykiem zapłacenia wyższego podatku na wyjściu. Dlatego tego podatku nie powinno być - podkreśla Adam Sankowski.
Ważne jest również, by ulga była nie procentowa, a kwotowa. Dzisiaj zarabiający na przykład 100 tys. zł rocznie, może odpisać 4 tys. zł od podstawy opodatkowania. Osoba zarabiająca średnią krajową - tysiąc kilkaset złotych.
Trzeba to zmienić - mówi prezes Sankowski. Przypomina, że prace w Sejmie nad projektem w tej sprawie powinny ruszyć pod koniec marca, a najdalej w kwietniu. Wyraził nadzieję, że nowe przepisy wejdą w życie 1 stycznia przyszłego roku.

wtorek, 5 marca 2013

Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca?

Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca… tylko my, ludzie? To tytuł przetłumaczonej na wiele języków książki holenderskiego lekarza Matthiasa Ratha, która cieszy się niesłabnącą popularnością i robi furorę na konferencjach i sympozjach poświęconych medycynie naturalnej.
A właściwie, jak wyjaśnić ten (przykry dla nas) fakt?
Człowiek jest jednym z nielicznych ssaków zagrożonych zawałami serca i udarami mózgu. Choroby sercowo-naczyniowe są w tej chwili we Francji drugą – po raku – najczęstszą przyczyną zgonów (28%). A przecież na korzyść Francuzów przemawia tak zwany paradoks francuski, którego zazdrości im cały świat: pomimo tego, że w porównaniu do innych narodowości spożywają więcej alkoholu i tłuszczów, to jednak rzadziej cierpią na choroby układu krążenia.
Tymczasem w Polsce, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, choroby te są główną przyczyną zgonów.
Doktor Rath twierdzi, że człowiek jest jednym z nielicznych ssaków zagrożonych zawałami serca, ponieważ również jako jeden z nielicznych nie jest zdolny do syntezy witaminy C.
Praktycznie wszystkie pozostałe ssaki wytwarzają witaminę C z glukozy w wątrobie i nerkach, a umożliwia im to enzym zwany oksydazą L-gulonolaktonową.
Człowiek jednak, podobnie jak wszystkie naczelne, w wyniku modyfikacji genetycznej, której uległ 45 milionów lat temu, stracił zdolność wytwarzania tego enzymu. Od tamtej pory nie potrafimy produkować witaminy C z glukozy, a więc jedynym jej źródłem stało się dla nas pożywienie.
U naczelnych jeszcze nie jest to brzemienne w skutkach, ponieważ zjadają one takie ilości owoców, liści i innych pokarmów roślinnych, że niedobór witaminy C im nie grozi. Analizy żywieniowe przeprowadzone na wolno żyjących naczelnych wykazały, że te o wadze porównywanej z człowiekiem (szympansy) lub nieco większej (goryle) spożywają jej od 2000 do 8000 mg dziennie.
U człowieka wygląda to jednak zupełnie inaczej.
Współczesna dieta jest uboga w witaminę C lub wręcz zupełnie jej pozbawiona. Społeczeństwa krajów uprzemysłowionych, żywiące się chipsami, mrożonkami, słodyczami, pieczywem i ciastkami, spożywają jej bardzo niewiele. Tymczasem, zjedzenie dwóch pomarańczy dziennie dostarcza zaledwie 80 mg witaminy C, a więc 30 razy mniej niż wynosi minimalna dawka dobowa u naczelnych żyjących na wolności.
Cóż to ma wspólnego z zawałami serca?
Zdaniem doktora Ratha związek jest ewidentny.
Otóż witamina C jest jednym z najważniejszych przeciwutleniaczy obecnych w organizmie. Przeciwutleniacze to substancje zwalczające wolne rodniki, które atakują nasze komórki i powodują stany zapalne w komórkach, narządach i naczyniach krwionośnych.
W normalnym stanie ściany naczyń krwionośnych są szczelne: krew krąży w środku, substancje zawarte w osoczu nie przenikają na zewnątrz, jak krople wody spływają po liściu lub piórach kaczki.
Jeśli natomiast ściana ulegnie uszkodzeniu, płytki krwi zaczynają do niej przywierać tworząc zakrzep, czyli grudkę zakrzepłej krwi.
Z zawałem lub udarem mamy do czynienia, gdy w wyniku zakrzepu dochodzi do zatkania tętnicy. Krew nie może wówczas dopłynąć do narządu zasilanego tą tętnicą. Komórki pozbawione tlenu i substancji odżywczych duszą się i gwałtownie masowo umierają, co powoduje nieodwracalne konsekwencje.
Jeśli do zatoru dojdzie w tętnicy dostarczającej krew do mózgu, mówimy o udarze, przez lekarzy nazywanym także incydentem mózgowo-naczyniowym (ang. cerebro-vascular accident, CVA). W wyniku odcięcia dopływu krwi do mózgu dochodzi do jego niedotlenienia, co skutkuje zgonem, paraliżem, utratą pamięci lub innymi zaburzeniami poznawczymi (głuchota, ślepota, utrata smaku lub powonienia).
Jeśli natomiast zator wystąpi w tętnicy wieńcowej, tj. dostarczającej krew do mięśnia sercowego i umożliwiającej mu pracę, mamy do czynienia z atakiem serca, fachowo nazywanym zawałem mięśnia sercowego. Dochodzi do uszkodzenia mięśnia sercowego, którego skutkiem może być oczywiście zgon lub znaczne osłabienie serca.
W zrozumieniu, jak niebezpieczny jest zawał serca, pomóc może poznanie etymologii jego łacińskiej nazwy: słowo infarctus (a nie „infractus”, jak mówi mój 12-letni syn Jan) odwołuje się do faszerowania, jakiemu możemy poddać na przykład pomidory.
To dlatego, że w przypadku zawału, gdy zakrzep blokuje krążenie krwi, zaczyna ona krzepnąć wewnątrz narządu. Gdy po śmierci pacjenta przeprowadza się sekcję zwłok, można zaobserwować narządy „nafaszerowane” zakrzepłą krwią i – muszę dodać – nie jest to przyjemny widok.
Ot i jeszcze jeden powód, by już dziś robić wszystko, co możliwe, aby uniknąć takiego losu.
Jak już wspomniałem, najlepszym sposobem na uniknięcie zakrzepu jest zapobieganie stanom zapalnym ścian naczyń krwionośnych.
Aby nie ulegały uszkodzeniom, należy zadbać, by krew zawierała właściwą ilość substancji przeciwdziałających podrażnieniom lub utlenianiu, takich jak na przykład… witamina C.
Zwracam uwagę, że lekarz zapewne wyjaśni Ci, iż przyczyną zawałów serca jest zwężenie i stwardnienie tętnic wywołane przez nagromadzenie płytki miażdżycowej – mieszanki tłuszczu, cholesterolu i wapnia. Aby uniknąć zatorów w tętnicach zaleci Ci ograniczenie spożycia tłuszczów, a w szczególności produktów o dużej zawartości cholesterolu.
Jednak doktor Rath zwraca uwagę, że miażdżyca i zakrzepy są ze sobą powiązane. Jeśli bowiem na wewnętrznych ścianach naszych naczyń krwionośnych gromadzi się płytka miażdżycowa, nie robi nam tego na złość, lecz po to, aby załatać ubytki wywołane przez substancje podrażniające (wolne rodniki) zawarte we krwi.
A zatem, większe spożycie witaminy C pośrednio zapobiega również odkładaniu się płytki miażdżycowej w tętnicach. Pozostaną dzięki temu szersze i bardziej giętkie, a więc, nawet jeśli pewnego dnia powstanie w nich mały zakrzep, nie wywoła on tak poważnych konsekwencji.
Życzę zdrowia!
Jean-Marc Dupuis
 ten artykuł na stronie www.pocztazdrowia.pl

wtorek, 26 lutego 2013

UE we władzy lobbystów. Zagrożenie dla demokracji?

Głowy państw i szefowie rządów podejmują w UE ważne decyzje. Jednak za kulisami tysiące lobbystów próbuje wpłynąć na politykę. Ich wpływ jest ogromny.
fot. AFP
fot. AFP
Scena z filmu: w luksusowej brukselskiej restauracji mężczyzna z arogancją opowiada o swojej działalności lobbysty. Reprezentuje interesy pięciu klientów, za co kasuje rocznie 100 tys. euro. Ten mężczyzna to polityk Ernst Strasser, były szef austriackich konserwatystów w PE.
Rozmowa została sfilmowana ukrytą kamerą. Scena jest fragmentem filmu dokumentalnego "Brukselskie interesy" ("The Brussels Buisness") pokazywanego na niemiecko-francuskim programie telewizyjnym "Arte".
Całość wiadomosci.onet.pl

piątek, 15 lutego 2013

Strzeż się antybiotyków

Strzeż się antybiotyków

Szanowny Czytelniku!
Siedzimy na zdrowotnej bombie” – powiedział Daniel Lenoir, zapytany 5 lipca 2011 roku o antybiotyki. Dyrektor francuskiego urzędu ds. zdrowia w regionie Nord-Pas-de Calais i koordynator kampanii Antybiotyki – nie z automatu! (Les antibiotiques, c'est pas automatique) uważa bowiem, że skuteczność antybiotyków jest coraz mniejsza, ponieważ sięgamy po nie za często. W ten sposób ryzykujemy, że zdarzy się katastrofa.
Ale czy zwykły obywatel, który chciałby sobie pomóc, ale nie umie zrezygnować z leczenia antybiotykami zapalenia ucha u swojego dziecka, ma posłuchać władz i poddać się tej powszechnej panice przed antybiotykoterapią?
Nasuwa się odpowiedź: „Oczywiście, że nie”. Pewne środki ostrożności są jednak konieczne, żeby uniknąć zakażenia superbakterią. Są konieczne ze względu na to, że bezsprzecznie jesteśmy coraz bardziej narażeni na kontakt z superbakterią odporną na wszystkie antybiotyki, a zarazić możemy się w każdych okolicznościach: przebywając w szpitalu, prowadząc dziecko do żłobka czy nawet – od niedawna – jedząc sałatkę.
Zanim jednak przejdę do możliwych rozwiązań, proponuję krótki wstęp na temat antybiotyków i związanych z nimi problemów.

Powtórka z antybiotyków

Przed antybiotykami ostrzegano Cię już wiele lat temu na lekcjach biologii:
„Gdy nasz organizm zaatakują szkodliwe bakterie, można je szybko i skutecznie zwalczyć, stosując antybiotyki. Antybiotyki to cząsteczki, które zabijają bakterie. Na ogół są one wytwarzane przez grzyby i inne naturalne mikroorganizmy.
Problem polega na tym, że antybiotyki nigdy nie są w stanie zlikwidować wszystkich złych bakterii, zwłaszcza tych najsilniejszych. Zawsze część bakterii przeżyje, ponieważ nieco odróżniają się od pozostałych, na przykład kodem genetycznym, przez co są odporne na antybiotyki.
Właśnie dlatego do antybiotyków należy podchodzić z rezerwą: likwidując większość bakterii chorobotwórczych, zatrzymują one infekcję. Chory wraca do zdrowia. W ten sposób najniebezpieczniejsze bakterie antybiotykooporne otrzymują ogromną wolną przestrzeń do skolonizowania. Jeśli im się to uda, choroba znów się rozpanoszy, jednak tym razem zaatakują nas bakterie odporne na antybiotyki. Jeśli nie znajdziemy lepszej metody leczenia, równie dobrze możemy już szykować sobie trumnę”.
Cała klasa była absolutnie przerażona. Wszyscy przyglądaliśmy się sobie uważnie, czy aby naszych organizmów nie kolonizuje właśnie jakiś antybiotykooporny szczep bakterii.
Później nie było roku, żeby prasa nie obwieszczała rychłego końca ery antybiotyków lub nie straszyła wybuchem epidemii podobnej do „czarnej śmierci”, która w 1348 roku zabiła trzy czwarte mieszkańców Florencji i spowodowała łącznie 25 milionów zgonów w Europie.
W 2007 roku ukazała się książka specjalisty w tej dziedzinie, doktora Antoine Andremonta, zatytułowana Le triomphe des bactéries: la fin des antibiotiques? (Triumf bakterii: koniec antybiotyków?), w której autor przedstawia nieco apokaliptyczną wizję nieuchronnego triumfu bakterii nad gatunkiem ludzkim.
O ile takie czarne wizje niewątpliwie dobrze się sprzedają, nie zmienia to faktu, że w dalszym ciągu miliony Francuzów rokrocznie leczą się antybiotykami w przypadku każdej infekcji uszu, nosa, gardła czy dróg moczowych. Jednak antybiotyki nadal z pozoru dobrze spełniają swoje zadania.
Oczywiście trzeba niekiedy zwiększyć dawkę, przedłużyć terapię lub zastosować inne niż tylko penicylinowe antybiotyki. Trzeba również przyjmować probiotyki, by odbudować spustoszoną florę bakteryjną jelit (podejmę ten istotny temat innym razem).
Błędem byłoby jednak niedocenienie zagrożenia związanego ze spadkiem skuteczności antybiotyków.

Skrytobójca MRSA

Problem tkwi w tym, że od dwudziestu pięciu lat nie wprowadzono do obrotu żadnej nowej klasy antybiotyków zwalczających wcześniej nieznane szczepy bakterii. Dzisiaj nasz arsenał antybiotyków – około pięćdziesięciu penicylin, dziesiątka tetracyklin, tyle samo makrolidów, cefalosporyny, chinolony i wiele innych – już nie wystarcza. Niektóre szczepy patogenów uodporniły się na wszystko.
Jednym z najbardziej niebezpiecznych jest metycylinooporny Staphylococcus aureus, w skrócie MRSA (Methicillin-resistant Staphylococcus aureus), czyli gronkowiec złocisty oporny na metycylinę (jeden z najsilniejszych antybiotyków). Szczególnie często występuje w szpitalach, więc można się nim zarazić przy okazji operacji lub innego pobytu w szpitalu.
W Stanach Zjednoczonych już połowa wszystkich gronkowców złocistych jest odporna na penicylinę, metycylinę, tetracyklinę i erytromycynę. Dwie trzecie pozaszpitalnych zakażeń gronkowcem w 2005 roku spowodowały szczepy metycylinooporne.
Według badań opublikowanych w październiku 2007 r. przez Journal of the American Medical Association, w 2005 r. odnotowano w USA prawie 100.000 przypadków inwazyjnego zakażenia MRSA, które doprowadziły do 18.600 zgonów!
Jeśli chcemy pokusić się o przerażające porównanie – w tym samym roku na AIDS zmarło 17.000 osób…
Jeśli chodzi o Francję, więcej niż jedna trzecia zakażeń gronkowcem złocistym nie poddaje się antybiotykoterapii i skutkuje amputacją (tak jak choćby w przypadku Guillauma Depardieu – syna Gerarda Gepardieu) lub zgonem. Wikipedia sugeruje, że trzy czwarte z 4200 zgonów w wyniku zakażeń szpitalnych spowodowały bakterie wielooporne.
Badanie kanadyjskie z 2008 r. wykazało, że wystąpienie MRSA w przypadku posocznicy (zakażenie ogólnoustrojowe wywołane obecnością bakterii we krwi) podwyższa śmiertelność, co zresztą wcale mnie nie dziwi.

Problem dotyczy Cię bezpośrednio

Antybiotyki nie są jednak wyłącznie zagrożeniem publicznym, są problemem także dla Ciebie, za każdym razem, gdy po nie sięgasz.
Rozległe badania opublikowane w 2008 r. w British Medical Journal sugerują, że antybiotyki podwyższają prawdopodobieństwo zachorowania na nowotwór. Ustalono w nich, że ryzyko wystąpienia raka skóry (z wyjątkiem czerniaka), raka dwunastnicy (początkowego odcinka jelita), raka trzustki, raka nerki, raka pęcherza moczowego, raka męskich narządów płciowych (z wyjątkiem prostaty), raka tarczycy, szpiczaka lub białaczki jest 1,5 raza wyższe u uczestników badania, którzy przeszli ponad sześć antybiotykoterapii, niż u osób w najmniejszym stopniu narażonych na kontakt z antybiotykami.
I dotyczy to nie tylko raka.
Badacze angielscy ustalili, że leczenie antybiotykiem kaszlu, kataru lub infekcji dróg moczowych zwiększa odporność bakterii, które mamy w organizmie, zwłaszcza w ciągu miesiąca po terapii, jednak efekt ten utrzymuje się aż przez rok.
Podwyższamy zatem własne ryzyko zakażenia daną bakterią i stajemy się nosicielem opornych drobnoustrojów, które możemy przekazywać innym.
Morał z tego prosty: antybiotyki powinno się stosować tylko wtedy, jeśli jest to absolutnie konieczne.

Co zatem robić?

Dziś, Szanowny Czytelniku, pewnie Cię rozczaruję, ponieważ nie znam żadnego cudownego rozwiązania tego problemu.
Możesz jednak znacząco obniżyć skłonność do infekcji, stosując elementarne zasady higieny. Radzę zatem, abyś ich ściśle przestrzegał i to samo wpoił swoim dzieciom, jeśli je masz.

Myj ręce… i zadbaj, by mył je także Twój lekarz

Mycie rąk jest jedną z najstarszych i najskuteczniejszych metod walki z bakteriami. Gdzie te czasy, gdy dobrze wychowanej osobie nawet nie przyszłoby do głowy, by zasiąść do stołu bez umycia rąk? Według badań przeprowadzonych na uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Baltimore (USA) najlepszym sposobem na uniknięcie zakażeń jest mycie rąk przez lekarzy i pielęgniarki przed dotknięciem pacjenta.
I choć ta rada może wyda Ci się banalna, faktem jest powszechne łamanie tej zasady w szpitalach.
Prawidłowe mycie rąk powinno przebiegać w następujących etapach:
1. Włóż ręce pod ciepłą wodę;
2. Użyj prawdziwego mydła (nie mydła w płynie ani innego myjącego „roztworu antybakteryjnego”),
3. Myj ręce mydłem przynajmniej przez 15 sekund;
4. Usuń z dłoni wszystkie zabrudzenia, także spod paznokci;
5. Obficie opłucz dłonie pod kranem;
6. W miejscach publicznych używaj papierowego ręcznika do otwierania drzwi, gdyż klamki publicznych toalet to jedno z miejsc o największym prawdopodobieństwie skażenia zarazkami.

Unikaj dzielenia się rzeczami osobistymi

Skażone mogą być wszystkie rzeczy osobiste takie jak ręczniki, bielizna, pościel, maszynki do golenia, sprzęt sportowy (np. rakieta tenisowa). Używając wyłącznie swoich rzeczy i nie pożyczając ich innym osobom, wyeliminujesz jedno z ważnych źródeł zakażenia.

Jedz czosnek

Wyciąg z pestek grejpfruta jest silnym naturalnym środkiem bakteriobójczym. Można go kupić w sklepach ze zdrową żywnością i aptekach. Wystarczy kilka kropli na szklankę wody. Ten naturalny antybiotyk skutecznie pomoże Ci zwalczyć anginę, kaszel i katar, nie powodując żadnych efektów ubocznych.
Wielu lekarzy propagujących medycynę naturalną, jak na przykład dr Joseph Mercola, zaleca spożywanie czosnku. Zawiera on allicynę – składnik czynny, któremu tradycyjnie przypisuje się właściwości przeciwzakaźne. Doktor Mercola radzi spożywać czosnek na surowo, ponieważ allicyna uwalnia się w ciągu godziny od roztarcia ząbka czosnku. Nie warto połykać ząbków czosnku w całości, ponieważ wówczas allicyna wcale się nie uwolni.
Skuteczność czosnku nie jest jednoznacznie dowiedziona: w badaniu przeprowadzonym w Chinach na populacji spożywającej duże ilości czosnku ustalono, że może on ograniczać zakażenia bakterią Helicobacter pylori. Wyników tych jednak nie potwierdzono w innym badaniu klinicznym, którego uczestnicy spożywali dziennie dwa ząbki świeżego czosnku.
Zdrowia życzę!
Jean-Marc Dupuis
 ten artykuł na stronie www.pocztazdrowia.pl

środa, 13 lutego 2013

Mudry - energetyczne układy dłoni

Mudry - energetyczne układy dłoni
Sanskryckie słowo mudra w dosłownym tłumaczeniu oznacza "to, co przynosi radość". Mud tłumaczy się jako "radość" oraz jako "gesty w celu zadowolenia bogów", natomiast Ra znaczy "to co daje". Mudry stosowane są w sztuce sakralnej, tańcu i jodze w celu osiągnięcia harmonii duchowej.

Stworzono również cały szereg pozycji dłoni i palców o działaniu terapeutycznym i leczniczym. Mechanizm działania mudr polega na kierowaniu przepływem energii i usuwaniu blokad energetycznych. Ten rodzaj terapii jest prosty, skuteczny i bezpieczny. Nie wymaga żadnych specyficznych predyspozycji. Jednak osoby o zwiększonej percepcji energetycznej (np. adepci Reiki) mogą wykorzystać mudry bardziej efektywnie.


Mudry podstawowe
GYAN MUDRA (MUDRA WIEDZY I MĄDROŚCI)

Stosowana jest przeciwko dysharmoniom duchowym i wewnętrznemu nieporządkowi. Usuwa niepokój, przygnębienie, poprawia pamięć, zdolność koncentracji. Jest pomocna przy zaburzeniach snu, trudnościach w skupieniu, depresjach i nadciśnieniu tętniczym. Wpływa regenerująco na organizm. Podwyższa potencjał energetyczny. Zalecana jest dla ludzi uczących się lub intensywnie pracujacych umysłowo.

Wykonanie układu: palec wskazujący dotyka lekko opuszki kciuka, pozostałe palce są wyprostowane, ale nie napięte.

APAN VAYU MUDRA (MUDRA RATUJĄCA ŻYCIE)
Mudra ma korzystny wpływ w przypadku bólu lub silnego kołatania serca, a także złego samopoczucia, połączonego ze smutkiem i niepokojem. Może stanowić doraźną pierwszą pomoc przy zawale mięśnia sercowego.

Wykonanie układu (równocześnie obiema dłońmi): palec wskazujący składamy tak, aby opuszką dotknął podstawy kciuka. Palec środkowy i serdeczny jest zgięty i opuszkami stykają się z opuszką kciuka. Kciuk lekko uciska zewnętrzną stronę palca wskazującego. Mały palec jest wyprostowany.

PRAN MUDRA (MUDRA ŻYCIA)
Mudra sprzyja wzmocnieniu energii witalnej, poprawiając samopoczucie. Zmniejsza senność i nerwowość. Jest korzystna przy osłabieniu, zniechęceniu, a także w przypadku chorób oczu; poprawia ostrość wzroku.

Wykonanie układu (równocześnie obiema dłońmi): łączymy opuszkami palec serdeczny, mały i kciuk. Pozostałe palce pozostawiamy swobodnie wyprostowane.

VAYU MUDRA (MUDRA WIATRU)
Mudra pomocna w takich chorobach jak : rwa kulszowa, reumatyzm, drżenie rąk i głowy. Należy ją stosować we wczesnych stadiach schorzeń. W przewlekłych chorobach wspierać Pran Mudrą. Przerwać stosowanie, gdy objawy choroby znikną.

Wykonanie układu (równocześnie obiema dłońmi): palec wskazujący zginamy tak, aby opuszką dotknął podstawy kciuka. Kciukiem lekko przyciskamy zgięty palec wskazujący w miejscu stawu. Pozostałe palce są luźno wyprostowane.



Mudry uzupełniające
MUDRA "GRZEBYK MORSKI"
Poprawia funkcjonowanie układu trawienia, zwiększa apetyt. Wykonywanie tej mudry zaleca się ludziom osłabionym, z zaburzeniami trawienia, cierpiącym na brak łaknienia.

Wykonanie układu: wskazujące, środkowe, serdeczne i małe palce obu rąk krzyżują się ze sobą w ten sposób, że chowają się wewnątrz dłoni. Kciuki łączą się opuszkami.

MUDRA "GŁOWA SMOKA"
Szczególnie zalecana dla dzieci. Stosowana jest w chorobach płuc, górnych dróg oddechowych, w przeziębieniach. Warto wykonywać ją profilaktycznie w okresach grypowych i przeziębieniowych.

Wykonanie układu: łączymy dłonie, krzyżując ze sobą małe i serdeczne palce obu dłoni, przy czym opuszki tych palców dotykają zewnętrznej strony dłoni. Palce wskazujące pozostają wyprostowane i złączone. Palce środkowe obejmują i lekko uciskają, od strony przeciwnej, złączone palce wskazujące. Palce środkowe stykają się opuszkami. Kciuki łączą się powierzchniami bocznymi.

MUDRA "OKNO MĄDROŚCI"
Korzystnie wpływa na pracę mózgu, aktywizuje procesy myślowe. Wskazana jest przy zaburzeniach krążenia i miażdżycy.

Wykonanie układu (równocześnie obiema dłońmi): serdeczny palec zginamy tak, aby lekko dotknął podstawy kciuka. Kciuk uciska palec serdeczny, a pozostałe palce są wyprostowane.

MUDRA "SZYBUJĄCY LOTOS"
Jej stosowanie jest korzystne w chorobach kobiecych, a także schorzeniach narządów jamy brzusznej (żołądek, jelito, pęcherzyk żółciowy).

Wykonanie układu : wyprostowane palce wskazujące i środkowe obu dłoni łączymy ze sobą opuszkami. Kciuki są wyprostowane i połączone opuszkami ich zewnętrzną stroną. Serdeczne i małe palce obu rąk krzyżujemy poziomo ze sobą tak, aby końcówki palców (średniego i małego) dotykały podstawy wewnętrznej palców środkowych.

MUDRA "SCHODY ŚWIĄTYNI NIEBIAŃSKIEJ"
Wskazana jest w przypadku depresji oraz innych zaburzeń psychicznych. Skutecznie poprawia nastrój nawet w beznadziejnej sytuacji.

Wykonanie układu : czubki palców lewej ręki, zaczynając od kciuka, układamy na przemian w górę z czubkami palców prawej ręki. Palce prawej ręki znajdują się zawsze na dole. Małe palce są wyprostowane i skierowane ku górze.

MUDRA "ZĄB SMOKA"
Skutecznie przeciwdziała stresom i niestabilności emocjonalnej. Stosowana jest przy zaburzeniach świadomości i koordynacji ruchowej.

Wykonanie układu (obiema dłońmi jednocześnie): wyprostowane palce wskazujące kierujemy ku górze. Ugięte kciuki lekko dociskamy do wewnętrznych powierzchni dłoni. Pozostałe palce (środkowe, serdeczne i małe) uginamy tak, aby przylegały do dłoni.



Praktyczne wskazówki
Podczas wykonywania mudr należy pamiętać o kilku zasadach:

  • przed ich rozpoczęciem należy rozluźnić nadgarstki i zrelaksować
    mięśnie dłoni;
  • podczas wykonywania układów, w których łączymy opuszki palców, pamiętaj, aby palce stykały się ze sobą lekko;
  • daną mudrę należy powtarzać kilka razy dziennie przez np. 2 lub 3 kwadranse;
  • podczas dnia można wykonywać więcej niż jedną mudrę oddziałując
    w ten sposób na kilka dolegliwości;
  • mudry wykonuj świadomie, w stanie wyciszenia wewnętrznego.


Bibliografia
Dział opracowano na podstawie książki "Moc Twoich dłoni" autorstwa Leszka Mateli i Otylii Sakowskiej. 
Ze tej strony 

wtorek, 12 lutego 2013

Nigel Farage, nasz ulubiony europoseł, wypowiedział się ostro,
przy czy dostało się Polsce.

"Dlaczego Wielka Brytania miałaby dawać cokolwiek Polsce? Dlaczego miałbym
dać wam pieniądze na nową linię metra w Warszawie? Dlaczego nie pomagać
Afryce albo Indiom? ....

...podkreśla też, że nie podoba mu się to, że 42 tys. dzieci mieszkających
w Warszawie otrzymuje brytyjskie zasiłki."

Farage od początku swej euro kariery wypowiada się przeciwko ustanowieniu
euro jako oficjalnej waluty Unii Europejskiej.

Choć nieprzyjemnie jest tego słuchać pod naszym adresem to czy nie sposób
mu przyznać racji ?

A dlaczego by polskie dzieci nie miały dostawać polskich zasiłków, a
dlaczego nie mielibyśmy budować metra za swoje pieniądze, no dlaczego ?
Gdybyśmy nie dawali się wpędzać bezkrytycznie do euro-kołchozu i zadłużać
bez opamiętania to na to wszystko powinno nas być stać i nikt nie miał by
powody czuć oburzenia, że musi do kogoś (do nas) dokładać.

Pomimo tego brawo dla Farage.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/nigel-farage-ja-nie-chce-byc-w-unii-z-polska,1,5416347,wiadomosc.html

sobota, 19 stycznia 2013

System emerytalny się zawali.

Emerytalna katastrofa

- System emerytalny się zawali. My możemy uchronić się najłatwiej, bo mamy coś, czego nie ma nigdzie w Europie – mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Berendą szef Centrum im. Adama Smitha Robert Gwiazdowski.

Roberta Gwiazdowskiego ( ur. 1960) –  jest doktorem habilitowanym nauk prawnych, profesorem Uczelni Łazarskiego, adwokatem i doradcą podatkowym. Od 2004 roku jest Prezydentem Centrum Adama Smitha – Pierwszego Niezależnego Instytutu Badawczego w Polsce. Był krytykiem reformy emerytalnej z 1999 roku i obowiązku przynależenia do Otwartych Funduszy Emerytalnych. W latach 2006-2007 pełnił funkcję Przewodniczącego Rady Nadzorczej ZUS. Zasłynął wówczas „Listem otwartym do ubezpieczonych” , w którym zalecał, żeby nie liczyć na państwo i emerytury z ZUS czy z OFE, tylko na siebie. Dziś, na kolejnym etapie „reformowania reformy” emerytalnej przez rząd, te słowa wydają się prorocze.
Opis książki Katastrofa emerytalna :
Napisana ze swadą, językiem niespotykanym wśród naukowców, książka Emerytalna katastrofa uświadamia nam coś, co podświadomie czujemy, ale wypieramy z naszej świadomości – że emerytury otrzymywane od państwa będą raczej głodowe i państwo tego nie zmieni. Zmienić to możemy tylko my sami. Oszczędzając niezależnie od państwa i jak najdalej od jego „długich rąk”. „«Poznacie prawdę i prawda was wyzwoli» – powiada Pismo. Najwyższa pora na poznanie prawdy o polskim systemie emerytalnym. Skoro – jak twierdził Goebbels – «kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą», to może prawda powtórzona tysiąc razy się obroni” – pisze były Przewodniczący Rady Nadzorczej ZUS. I dodaje: „Umiesz liczyć – licz na siebie”. Ale książka to nie tylko krytyka rządu, ZUS i OFE. To także wiele pomysłów na to, jak się bronić przed „Emerytalną katastrofą”.
….bardzo mi się kiedyś spodobało to zdjęcie…pomyślałem że będzie pasowało do tego wpisu ;-)

ROZMOWA
Robert Gwiazdowski /fot. Andrzej Stawiński /REPORTER
- Mamy wyż demograficzny stanu wojennego, który w tej chwili wchodzi na rynek produkcyjny i reprodukcyjny. Jeżeli powiemy tym ludziom wprost: „Nie liczcie na państwo, nie liczcie na ZUS, nie liczcie na OFE – liczcie na siebie i przede wszystkim róbcie dzieci”, to oni mają szansę zrobić taki sam wyż, jaki my zrobiliśmy, i wtedy jakoś dadzą radę – wyjaśnia. – O tym, że będzie katastrofa, wiedzieliśmy w 1999 roku. Okłamał nas nie tylko ten rząd, ale również poprzednie – podkreśla Robert Gwiazdowski.
Krzysztof Berenda: Panie profesorze, takie proste pytanie: czy nasz system emerytalny jest bezpieczny, czy też się zawali i będzie katastrofa?
Robert Gwiazdowski, szef Centrum im. Adama Smitha, były szef rady nadzorczej ZUS: – On się zawali. My możemy uchronić się najłatwiej. Dlatego, że my, tylko my, mamy coś, czego nie ma nigdzie w Europie.
- Mamy wyż demograficzny stanu wojennego, który w tej chwili wchodzi na rynek produkcyjny i reprodukcyjny. Jeżeli my tym ludziom powiemy wprost: „Nie liczcie na państwo, nie liczcie na ZUS, nie liczcie na OFE – liczcie na siebie i przede wszystkim róbcie dzieci”, to oni mają szansę zrobić taki sam wyż, jaki my zrobiliśmy. I wtedy jakoś dadzą radę.
Panie profesorze, pytam nie po to, żeby straszyć tą katastrofą, ale mam przed sobą ostatni raport OECD. Wynika z niego, że Polacy są poza Japończykami drugim najszybciej starzejącym się narodem świata. W 2060 roku na 100 osób w wieku produkcyjnym mamy mieć aż 65 emerytów. Kto zarobi na wypłaty tych ludzi?
- Będą mogli zarabiać ci, którzy dzisiaj jeszcze się nie urodzili. Ale oni muszą się urodzić.
Kiedy była reforma, emerytalna, kiedy rząd podnosił wiek emerytalny do 67. roku życia, kiedy była reforma czy zmiana OFE, mówili, że teraz będziemy bezpieczni. Rząd kłamał czy miał rację?
- Oczywiście, że kłamał. Nie tylko ten rząd, ale również i poprzednie rządy. O tym, że będzie katastrofa, wiedzieliśmy w 1999 roku, ale próbowaliśmy ludzi oszukać. Chcieliśmy zmniejszyć emerytury – to się udało – czyli tak zwaną stopę zastąpienia, ale wmawialiśmy ludziom, że będzie na odwrót – że emerytury będą mieli większe. No i w związku z powyższym, jeżeli państwo się o nas troszczy, zapewnia nam emerytury, zapewnia nam bezpłatną opiekę zdrowotną w czasie m.in. tej emerytury, no to po co mamy robić dzieci?
Według pana w związku z tym trzeba jeszcze bardziej podnieść wiek emerytalny. Czy np. osoby, które mają dzisiaj 20 lat albo 10, będą pracowały do 70. roku życia albo dłużej?
- Oczywiście.
Nie ma pan wątpliwości?
- Absolutnie najmniejszych. Kiedyś z archiwów będziecie mogli wyciągnąć to nagranie i powiedzieć, że mówiliśmy o tym już w roku 2013. Premier Szwecji powiedział niedawno, że jego zdaniem Szwedzi będą musieli pracować do 75. roku życia i nie da się od tego uciec. Nie można nie pracować przez pół życia.
To co w takim razie zrobić? Czy można jakoś zreformować trzeci filar, ułatwić OFE skuteczniejsze zarabianie pieniędzy, odejść od ZUS-u albo zmienić ten ZUS? Czy takie rzeczy są w stanie nam pomóc w połączeniu ze zmianą wieku emerytalnego? Czy powinniśmy sami sobie radzić – nie liczmy na państwo, ja muszę odłożyć, pan musi odłożyć, każdy inny.
- Problem polega na tym, że musimy odkładać, ale nie mamy z czego, bo państwo nam tyle zabiera. Więc państwo musi nam mniej zabierać i powiedzieć uczciwie młodym ludziom: „Nie liczcie na nas, liczcie na siebie”. No ale nie widać polityków, którzy byliby w stanie to obywatelom powiedzieć.
Te osoby, które jeszcze mogą coś zrobić, 20-, 30-, może nawet 40-latkowie, co dzisiaj mają zacząć robić, żeby nie mieć w przyszłości tego tysiąca złotych emerytury?
- Młodzi ludzie, którzy dzisiaj wkraczają na rynek pracy, muszą zacząć oszczędzać. Po stówie, po dwie. Muszą, muszą, bo jeżeli nie – to muszą pamiętać o jednym: życie na emeryturze ich dziadków to luksus w porównaniu z tym, co ich czeka, jak oni będą na emeryturze, jeżeli nie zrobią co najmniej dwójki dzieci i jeżeli nie będą oszczędzać.
Krzysztof Berenda
Artykuł ze strony http://www.pawelkurnik.pl/finanse/gwiazdowski-system-emerytalny-sie-zawali-rzad-nas-oklamal