sobota, 30 marca 2013

Zabójcze dla portfela i ekologii. Producenci umyślnie planują usterki sprzętu

Praca badawcza na zlecenie partii Zielonych pokazuje czarno na białym:
producenci sprzętu AGD i elektroniki celowo projektują go tak, by popsuł
się tuż po upływie gwarancji. "To czyste świństwo" mówią Zieloni....

CD..
http://biznes.onet.pl/zabojcze-dla-portfela-i-ekologii-producenci-umysln,18491,5450416,1,news-detal

Gady u władzy?

Onet zamieścił fragment książki Davida Icke.
Na stronie głównej onetu pojawiła się też zajawka
o treści: Gady u władzy? Niesamowita teoria
i zdjęcie porównawcze gada z brytyjską królową....
więcej na stronie 

piątek, 29 marca 2013

Polacy wspierajcie ROLNIKÓW

Czyli Korporacjokracja Militarna w akcji! Polacy wspierajcie ROLNIKÓW. Należy NATYCHMIAST blokować ustawy rządowe!
Autor: Silvia Ribeiro, 14 X 2010 r., przekład: Ussus
Raport Jeremy’ego Scahill’a (Blackwater’s Black Ops, 9/15/2010) ujawnił, że największa armia najemników na świecie, Blackwater (teraz nazywająca się Xe Services) została potajemnie sprzedana międzynarodowemu koncernowi Monsanto. Blackwater zmieniło nazwę w 2009 r. po tym jak stało się „sławne” z licznych nadużyć popełnionych w Iraku, włączając w nie masakry cywili. Pozostaje jednak największym kontrahentem amerykańskiego Departamentu Stanu, jego „służbą bezpieczeństwa”; umożliwia dogodne praktykowanie państwowego terroryzmu poprzez możliwość zaprzeczania jego istnieniu.
wiecej pod tym linkiem

piątek, 22 marca 2013

„10 strategii manipulacji”

Oto, oparta o pracę amerykańskiego lingwisty Noama Chomskiego, lista „10 strategii manipulacji” przez establishment.

.
.
.
1 – ODWRÓĆ UWAGĘ
Kluczowym elementem kontroli społeczeństwa jest strategia polegająca na odwróceniu uwagi publicznej od istotnych spraw i zmian dokonywanych przez polityczne i ekonomiczne elity, poprzez technikę ciągłego rozpraszania uwagi i nagromadzenia nieistotnych informacji. Strategia odwrócenia uwagi jest również niezbędna aby zapobiec zainteresowaniu społeczeństwa podstawową wiedzą z zakresu nauki, ekonomii, psychologii, neurobiologii i cybernetyki. „Opinia publiczna odwrócona od realnych problemów społecznych, zniewolona przez nieważne sprawy. Spraw, by społeczeństwo było zajęte, zajęte, zajęte, bez czasu na myślenie, wciąż na roli ze zwierzętami (cyt. tłum. za „Silent Weapons for Quiet Wars”).
2 – STWÓRZ PROBLEMY, PO CZYM ZAPROPONUJ ROZWIĄZANIE
Ta metoda jest również nazywana „problem – reakcja – rozwiązanie”. Tworzy problem, „sytuację”, mającą na celu wywołanie reakcji u odbiorców, którzy będą się domagali podjęcia pewnych kroków zapobiegawczych. Na przykład: pozwól na rozprzestrzenienie się przemocy, lub zaaranżuj krwawe ataki tak, aby społeczeństwo przyjęło zaostrzenie norm prawnych i przepisów za cenę własnej wolności. Lub: wykreuj kryzys ekonomiczny aby usprawiedliwić radykalne cięcia praw społeczeństwa i demontaż świadczeń społecznych.
3 – STOPNIUJ ZMIANY
Akceptacja aż do nieakceptowalnego poziomu. Przesuwaj granicę stopniowo, krok po kroku, przez kolejne lata. W ten sposób przeforsowano radykalnie nowe warunki społeczno-ekonomiczne (neoliberalizm) w latach 1980. i 1990.: minimum świadczeń, prywatyzacja, niepewność jutra, elastyczność, masowe bezrobocie, poziom płac, brak gwarancji godnego zarobku – zmiany, które wprowadzone naraz wywołałyby rewolucję.
4 – ODWLEKAJ ZMIANY
Kolejny sposób na wywołanie akceptacji niemile widzianej zmiany to przedstawienie jej jako „bolesnej konieczności” i otrzymanie przyzwolenia społeczeństwa na wprowadzenie jej w życie w przyszłości. Łatwiej zaakceptować przyszłe poświęcenie, niż poddać się mu z miejsca. Do tego społeczeństwo, masy, mają zawsze naiwną tendencję do zakładania, że „wszystko będzie dobrze” i że być może uda się uniknąć poświęcenia. Taka strategia daje społeczeństwu więcej czasu na oswojenie się ze świadomością zmiany, a także na akceptację tej zmiany w atmosferze rezygnacji, kiedy przyjdzie czas.
5 – MÓW DO SPOŁECZEŃSTWA JAK DO MAŁEGO DZIECKA
Większość treści skierowanych do opinii publicznej wykorzystuje sposób wysławiania się, argumentowania czy wręcz tonu protekcjonalnego, jakiego używa się przemawiając do dzieci lub umysłowo chorych. Im bardziej usiłuje się zamglić obraz swojemu rozmówcy, tym chętniej sięga się po taki ton. Dlaczego? „Jeśli będziesz mówić do osoby tak, jakby miała ona 12 lat, to wtedy, z powodu sugestii, osoba ta prawdopodobnie odpowie lub zareaguje bezkrytycznie, tak jakby rzeczywiście miała 12 lub mniej lat” (zob. Silent Weapons for Quiet War).
6 – SKUP SIĘ NA EMOCJACH, NIE NA REFLEKSJI
Wykorzystywanie aspektu emocjonalnego to klasyczna technika mająca na celu obejście racjonalnej analizy i zdrowego rozsądku jednostki. Co więcej, użycie mowy nacechowanej emocjonalnie otwiera drzwi do podświadomego zaszczepienia danych idei, pragnień, lęków i niepokojów, impulsów i wywołania określonych zachowań.
7 – UTRZYMAJ SPOŁECZEŃSTWO W IGNORANCJI I PRZECIĘTNOŚCI
Spraw, aby społeczeństwo było niezdolne do zrozumienia technik oraz metod kontroli i zniewolenia. „Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i przeciętna na ile to możliwe, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami była dla niższych klas niezrozumiała (zob. Silent Weapons for Quiet War).
8 – UTWIERDŹ SPOŁECZEŃSTWO W PRZEKONANIU, ŻE DOBRZE JEST BYĆ PRZECIĘTNYM
Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że to „cool” być głupim, wulgarnym i niewykształconym.
9 – ZAMIEŃ BUNT NA POCZUCIE WINY
Pozwól, aby jednostki uwierzyły, że są jedynymi winnymi swoich niepowodzeń, a to przez niedostatek inteligencji, zdolności, starań. Tak więc, zamiast buntować się przeciwko systemowi ekonomicznemu, jednostka będzie żyła w poczuciu dewaluacji własnej wartości, winy, co prowadzi do depresji, a ta do zahamowania działań. A bez działań nie ma rewolucji!
10 – POZNAJ LUDZI LEPIEJ NIŻ ONI SAMYCH SIEBIE
Przez ostatnich 50 lat szybki postęp w nauce wygenerował rosnącą przepaść pomiędzy wiedzą dostępną szerokim masom a tą zarezerwowaną dla wąskich elit. Dzięki biologii, neurobiologii i psychologii stosowanej „system” osiągnął zaawansowaną wiedzę na temat istnień ludzkich, zarówno fizyczną jak i psychologiczną. Obecnie system zna lepiej jednostkę niż ona sama siebie. Oznacza to, że w większości przypadków ma on większą kontrolę nad jednostkami, niż jednostki nad sobą.
Autor: Noam Chomsky
Źródło oryginalne: Découvrez l’Alchimiste en Vous
Tłumaczenie i źródło polskie: Autonom

http://mariamuir.com/2011/12/10/noam-chomskys-10-strategies-of-manipulation-by-the-media/

czwartek, 7 marca 2013

Polacy nie dbają o swoją przyszłość na emeryturze

Polacy nie dbają o swoją przyszłość na emeryturze

Polacy niechętnie oszczędzają na emeryturę w trzecim, nieobowiązkowym filarze ubezpieczeń.
            Z badań wynika, że robi to tylko 10 procent z nas.
http://m.ocdn.eu/_m/dca2dd7f4aedc7fac73e797ad8a1df31,46,1.jpg
fot. Shutterstock
Jedną z przyczyn jest brak świadomości, że ZUS i Otwarte Fundusze Emerytalne nie dadzą gwarancji dostatniej emerytury - podkreśla Adam Sankowski, prezes Polskiej Izby Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych. Dodaje, że polski system emerytalny opiera się w dużej mierze na finansowaniu bieżących emerytur przez pokolenia aktywne zawodowo. Na skutek zmian demograficznych coraz mniej osób wchodzi na rynek pracy, a coraz więcej pobiera emerytury.
Przeciętna stopa zastąpienia wynagrodzenia, czyli proporcja między średnim wynagrodzeniem a emeryturą wyniesie zaledwie 40 do 50 procent. Tymczasem, ani Indywidualne Konta Emerytalne, ani też Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego nie wzbudzają zainteresowania naszych rodaków - podkreśla Adam Sankowski. Wyjaśnia, iż zakładano, że z IKE, który ruszył w 2004 roku, skorzysta 6-7 milionów osób. Tymczasem dzisiaj aktywnych kont jest tam 250 tysięcy.
Nie sprawdziły się też IKZE wprowadzone w ubiegłym roku. Zakładano, że minimalnie skorzysta z nich 10 procent uprawnionych czyli milion sześćset tysięcy Polaków. Jednak kont, na które ta składka wpłynęła jest bardzo, bardzo niewiele.
Według Adama Sankowskiego przyczyną braku zainteresowania Polaków oszczędzaniem na przykład w IKZE jest brak prawdziwej ulgi w III Filarze. Ulga w podatku PIT z racji oszczędzania na IKZE, jest w rzeczywistości kredytem podatkowym z ryzykiem zapłacenia wyższego podatku na wyjściu. Dlatego tego podatku nie powinno być - podkreśla Adam Sankowski.
Ważne jest również, by ulga była nie procentowa, a kwotowa. Dzisiaj zarabiający na przykład 100 tys. zł rocznie, może odpisać 4 tys. zł od podstawy opodatkowania. Osoba zarabiająca średnią krajową - tysiąc kilkaset złotych.
Trzeba to zmienić - mówi prezes Sankowski. Przypomina, że prace w Sejmie nad projektem w tej sprawie powinny ruszyć pod koniec marca, a najdalej w kwietniu. Wyraził nadzieję, że nowe przepisy wejdą w życie 1 stycznia przyszłego roku.

wtorek, 5 marca 2013

Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca?

Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca… tylko my, ludzie? To tytuł przetłumaczonej na wiele języków książki holenderskiego lekarza Matthiasa Ratha, która cieszy się niesłabnącą popularnością i robi furorę na konferencjach i sympozjach poświęconych medycynie naturalnej.
A właściwie, jak wyjaśnić ten (przykry dla nas) fakt?
Człowiek jest jednym z nielicznych ssaków zagrożonych zawałami serca i udarami mózgu. Choroby sercowo-naczyniowe są w tej chwili we Francji drugą – po raku – najczęstszą przyczyną zgonów (28%). A przecież na korzyść Francuzów przemawia tak zwany paradoks francuski, którego zazdrości im cały świat: pomimo tego, że w porównaniu do innych narodowości spożywają więcej alkoholu i tłuszczów, to jednak rzadziej cierpią na choroby układu krążenia.
Tymczasem w Polsce, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, choroby te są główną przyczyną zgonów.
Doktor Rath twierdzi, że człowiek jest jednym z nielicznych ssaków zagrożonych zawałami serca, ponieważ również jako jeden z nielicznych nie jest zdolny do syntezy witaminy C.
Praktycznie wszystkie pozostałe ssaki wytwarzają witaminę C z glukozy w wątrobie i nerkach, a umożliwia im to enzym zwany oksydazą L-gulonolaktonową.
Człowiek jednak, podobnie jak wszystkie naczelne, w wyniku modyfikacji genetycznej, której uległ 45 milionów lat temu, stracił zdolność wytwarzania tego enzymu. Od tamtej pory nie potrafimy produkować witaminy C z glukozy, a więc jedynym jej źródłem stało się dla nas pożywienie.
U naczelnych jeszcze nie jest to brzemienne w skutkach, ponieważ zjadają one takie ilości owoców, liści i innych pokarmów roślinnych, że niedobór witaminy C im nie grozi. Analizy żywieniowe przeprowadzone na wolno żyjących naczelnych wykazały, że te o wadze porównywanej z człowiekiem (szympansy) lub nieco większej (goryle) spożywają jej od 2000 do 8000 mg dziennie.
U człowieka wygląda to jednak zupełnie inaczej.
Współczesna dieta jest uboga w witaminę C lub wręcz zupełnie jej pozbawiona. Społeczeństwa krajów uprzemysłowionych, żywiące się chipsami, mrożonkami, słodyczami, pieczywem i ciastkami, spożywają jej bardzo niewiele. Tymczasem, zjedzenie dwóch pomarańczy dziennie dostarcza zaledwie 80 mg witaminy C, a więc 30 razy mniej niż wynosi minimalna dawka dobowa u naczelnych żyjących na wolności.
Cóż to ma wspólnego z zawałami serca?
Zdaniem doktora Ratha związek jest ewidentny.
Otóż witamina C jest jednym z najważniejszych przeciwutleniaczy obecnych w organizmie. Przeciwutleniacze to substancje zwalczające wolne rodniki, które atakują nasze komórki i powodują stany zapalne w komórkach, narządach i naczyniach krwionośnych.
W normalnym stanie ściany naczyń krwionośnych są szczelne: krew krąży w środku, substancje zawarte w osoczu nie przenikają na zewnątrz, jak krople wody spływają po liściu lub piórach kaczki.
Jeśli natomiast ściana ulegnie uszkodzeniu, płytki krwi zaczynają do niej przywierać tworząc zakrzep, czyli grudkę zakrzepłej krwi.
Z zawałem lub udarem mamy do czynienia, gdy w wyniku zakrzepu dochodzi do zatkania tętnicy. Krew nie może wówczas dopłynąć do narządu zasilanego tą tętnicą. Komórki pozbawione tlenu i substancji odżywczych duszą się i gwałtownie masowo umierają, co powoduje nieodwracalne konsekwencje.
Jeśli do zatoru dojdzie w tętnicy dostarczającej krew do mózgu, mówimy o udarze, przez lekarzy nazywanym także incydentem mózgowo-naczyniowym (ang. cerebro-vascular accident, CVA). W wyniku odcięcia dopływu krwi do mózgu dochodzi do jego niedotlenienia, co skutkuje zgonem, paraliżem, utratą pamięci lub innymi zaburzeniami poznawczymi (głuchota, ślepota, utrata smaku lub powonienia).
Jeśli natomiast zator wystąpi w tętnicy wieńcowej, tj. dostarczającej krew do mięśnia sercowego i umożliwiającej mu pracę, mamy do czynienia z atakiem serca, fachowo nazywanym zawałem mięśnia sercowego. Dochodzi do uszkodzenia mięśnia sercowego, którego skutkiem może być oczywiście zgon lub znaczne osłabienie serca.
W zrozumieniu, jak niebezpieczny jest zawał serca, pomóc może poznanie etymologii jego łacińskiej nazwy: słowo infarctus (a nie „infractus”, jak mówi mój 12-letni syn Jan) odwołuje się do faszerowania, jakiemu możemy poddać na przykład pomidory.
To dlatego, że w przypadku zawału, gdy zakrzep blokuje krążenie krwi, zaczyna ona krzepnąć wewnątrz narządu. Gdy po śmierci pacjenta przeprowadza się sekcję zwłok, można zaobserwować narządy „nafaszerowane” zakrzepłą krwią i – muszę dodać – nie jest to przyjemny widok.
Ot i jeszcze jeden powód, by już dziś robić wszystko, co możliwe, aby uniknąć takiego losu.
Jak już wspomniałem, najlepszym sposobem na uniknięcie zakrzepu jest zapobieganie stanom zapalnym ścian naczyń krwionośnych.
Aby nie ulegały uszkodzeniom, należy zadbać, by krew zawierała właściwą ilość substancji przeciwdziałających podrażnieniom lub utlenianiu, takich jak na przykład… witamina C.
Zwracam uwagę, że lekarz zapewne wyjaśni Ci, iż przyczyną zawałów serca jest zwężenie i stwardnienie tętnic wywołane przez nagromadzenie płytki miażdżycowej – mieszanki tłuszczu, cholesterolu i wapnia. Aby uniknąć zatorów w tętnicach zaleci Ci ograniczenie spożycia tłuszczów, a w szczególności produktów o dużej zawartości cholesterolu.
Jednak doktor Rath zwraca uwagę, że miażdżyca i zakrzepy są ze sobą powiązane. Jeśli bowiem na wewnętrznych ścianach naszych naczyń krwionośnych gromadzi się płytka miażdżycowa, nie robi nam tego na złość, lecz po to, aby załatać ubytki wywołane przez substancje podrażniające (wolne rodniki) zawarte we krwi.
A zatem, większe spożycie witaminy C pośrednio zapobiega również odkładaniu się płytki miażdżycowej w tętnicach. Pozostaną dzięki temu szersze i bardziej giętkie, a więc, nawet jeśli pewnego dnia powstanie w nich mały zakrzep, nie wywoła on tak poważnych konsekwencji.
Życzę zdrowia!
Jean-Marc Dupuis
 ten artykuł na stronie www.pocztazdrowia.pl